W poniedziałek (22 kwietnia) rozpocznie się zrzucanie szczepionek dla lisów przeciwko wściekliźnie. Leśnicy apelują, by ich nie dotykać, bo może to udaremnić cel akcji.
Zrzucanie szczepionek z samolotów to coroczna wiosenna akcja, która ma celu ochronę lisów, ale też innych zwierząt, na które choroba mogłaby się przenieść. Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce informuje, że szczepionki mają zwykle postać brązowo-zielonych kostek, przypominają kapsułki do kawy.
– Przyłączamy się do służb weterynaryjnych, które prowadzą tę akcję i apelujemy, by szczepionek nie podnosić, ani nigdzie ze sobą nie zabierać – podkreśla.
Paweł Kosin dodaje, że dla ludzi są one zupełnie nieprzydatne, natomiast w przyrodzie posłużą, aby zadbać o zdrowie lisów.
– Bardzo często lisy chorują na wściekliznę. W związku z tym mogą być też przenośnikiem tej groźnej choroby także na inne zwierzęta, również domowe, a w skrajnych przypadkach także na człowieka. Nie podnosimy szczepionek, nie chowamy ich do kieszeni. Jeśli zostawimy na nich swój zapach, zwierzęta ich już w żaden sposób nie podejmą – przestrzega.
W województwie świętokrzyskim w dniach od 22 do 27 kwietnia ma zostać rozrzuconych ponad 330 tys. szczepionek.