Miasto chce zmienić absurdalną lokalizację wiaty przystankowej przy ul. Żelaznej w Kielcach. Pasażerowie nie będą musieli już pokonywać kilkunastu metrów, by wsiąść do autobusu, który zatrzymuje się w zatoczce autobusowej kilkanaście metrów dalej.
Niedługo minie rok od ustawienia długo wyczekiwanej wiaty przystankowej naprzeciwko Dworca PKP. Jednak po oddaniu jej do użytku okazało się, że wiata stoi nie przy zatoce autobusowej, ale obok niej.
Pasażerowie korzystający z przystanku nie kryli oburzenia, bo problem z dobiegnięciem do pojazdu miały szczególnie osoby starsze. Sytuację oceniali jako absurdalną.
Problemów rok temu nie widział jednak Miejski Zarząd Dróg w Kielcach, który twierdził, że tego typu rozwiązania są dopuszczalne, a wiaty nie można było umieścić na środku zatoczki, ponieważ znajdujący się tam chodnik był za wąski, by po ustawieniu wiaty umożliwić swobodne przemieszczanie się.
Jednak pewna grupa mieszkańców wzięła sprawy w swoje ręce i prezydentka Agata Wojda obiecała podjąć działania, by zmienić lokalizację wiaty.
Zadowolona z tego jest między innymi Milena Rot z Fundacji „Szansa dla niewidomych”.
– Ustawienie tej wiaty było mylące i powodowało zamieszanie na przystanku. Autobus zatrzymywał się gdzie indziej, a pasażerowie oczekiwali w innym miejscu. Aby skorzystać z autobusu trzeba było podejść kilkanaście metrów, by w ogóle wsiąść, a przez to nie zawsze się zdążało. Osoby niewidome potrzebują czasu na dojście do autobusu i znalezienie drzwi, co było czasochłonne i problematyczne – wyjaśnia Milena Rot.
Na razie trwają analizy dotyczące nowej lokalizacji – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
– W tej chwili analizujemy kilka możliwości, konsultując te ze środowiskiem osób niepełnosprawnych. Sprawdzamy czy jest możliwość, aby przenosząc wiatę na chodnik zachować minimalne odległości przejścia. Wchodzi też w grę kupno nowej wiaty przystankowej, ale nieco węższej – dodaje rzecznik.
Wiata przystankowa przy ul. Żelaznej ma zmienić lokalizacje jeszcze w wakacje.