Dyrektorki, kierowniczki oraz pracownice. Od teraz takie formy językowe będą obowiązywać w kieleckim urzędzie miasta. Zgodnie z zarządzeniem wydanym pod koniec ubiegłego tygodnia przez Agatę Wojdę, prezydentkę Kielc, kobiety zatrudnione w ratuszu mogą używać żeńskich odpowiedników nazw zajmowanych przez siebie stanowisk.
Dyrektorki, kierowniczki oraz pracownice. Od teraz takie formy językowe będą obowiązywać w kieleckim urzędzie miasta. Zgodnie z zarządzeniem wydanym pod koniec ubiegłego tygodnia przez Agatę Wojdę, prezydentkę Kielc, kobiety zatrudnione w ratuszu mogą używać żeńskich odpowiedników nazw zajmowanych przez siebie stanowisk.
Zdaniem profesora Piotra Zbróga, językoznawcy z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach pomysł sformalizowanego wprowadzenia feminatywów w przestrzeni publicznej wydaje się być interesujący. Zaznacza przy tym, że tego typu rozwiązania nie wymagają oficjalnej podstawy prawnej.
– Obecnie na bardzo wielu uczelniach w Polsce, jak również w szeregu instytucji rozważa się wprowadzenie oficjalnej nomenklatury zawierającej feminatywy nazywające różne stanowiska i funkcje, tak żeby nie było wątpliwości w tej kwestii. Bardzo mi się to podoba. Feminatywy często są powodem do różnego rodzaju dyskusji, a nawet agresji czy złośliwości. Zadekretowanie używania feminatywów może mieć bardzo pozytywne skutki dla oficjalnej komunikacji urzędowej – tłumaczy.
Profesor Piotr Zbróg dodaje, że jesteśmy świadkami tworzenia się nowego zwyczaju. – Teraz będziemy mieli okazję zobaczyć, co z tego wyniknie dla nomenklatury i komunikacji w urzędach. Jeżeli to będzie miało charakter usankcjonowany, to ja nie widzę w tym nic złego. Podobnie niczym złym nie będzie, jeżeli te zmiany będą miały charakter zwyczajowy – ocenia.
Językoznawca przypomina jednak, że urząd miasta charakteryzuje się specyficznym nazewnictwem, które pojawia się w różnego rodzaju dokumentach.
– Przykładowo, kto wydaje dowód osobisty czy różnego rodzaju zarządzenia? Czy wydaje to prezydenta, prezydentka czy prezydent? Wydaje czy wydała? Są to poważne kwestie, bo niektórzy powątpiewają w poprawność dokumentów formułowanych z użyciem feminatywów. Dlatego też będziemy świadkami nowego językowego i komunikacyjnego działania, które może mieć bardzo pozytywne skutki. Myślę, że jest to ciekawa inicjatywa. Warto jednak zastanowić się kto w przyszłości będzie konsultował te nazwy. Urzędnicy czy też językoznawcy? – docieka profesor Piotr Zbróg.
Z kolei Agata Wojda w rozmowie z Radiem Kielce wyjaśnia, że celem wprowadzenia feminatywów w ratuszu oraz podległych mu jednostkach miejskich jest umożliwienie wszystkim kobietom zatrudnionym w magistracie decydowania o tym, jak mają być nazywane zajmowane przez nie stanowiska.
– Uznałam, że reorganizacja urzędu, w momencie przygotowania nowych wersji urzędowych druków czy pieczątek jest dobrą okazją do tego, aby każda z kobiet mogła zdecydować o tym czy chce używać feminatywów w stosunku do swojego stanowiska – tłumaczy Agata Wojda.
Prezydentka Kielc zapewnia, że wprowadzenie możliwości używania feminatywów w magistracie nie jest sprzeczne z ustawą o samorządzie gminnym oraz innymi przepisami, które regulują funkcjonowanie samorządu.