Starachowice chcą kupić działkę z halami produkcyjnymi w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Prezydent miasta argumentuje, że ta inwestycja pozwoli gminie czerpać zyski z wynajmu powierzchni. To jednak nie przekonało opozycyjnych radnych.
Miasto ma kupić trzy czwarte udziałów w nieruchomości położonej na terenie starachowickiej SSE. Pozostała część udziałów należy do firmy Gerda. Na działce stoją cztery hale produkcyjne.
– Działka ma powierzchnię 2,2 hektara, a hale produkcyjne są aktualnie użytkowane przez firmę Gerda. Po negocjacjach z właścicielką działki zaproponowałem, aby miasto kupiło nieruchomość za 1,5 mln zł, płatność w trzech ratach po pół miliona złotych przez trzy lata. Właścicielka wyraziła zgodę na taką cenę, która jest dla nas bardzo atrakcyjna, bo wartość rynkowa całej działki szacowana jest na 3,4 mln zł. Niższa cena, jaką zaoferowała gmina, wynika z tego, że nie można nabyć działki w całości. Będziemy chcieli włączyć te hale w zasoby referatu działalności gospodarczej – wyjaśnia prezydent Marek Materek.
Dodaje, że wielokrotnie przedsiębiorcy pytają o możliwość wynajęcia powierzchni na produkcję i tym często warunkują uruchomienie działalności w Starachowicach. Zaznacza, że do kupionych w SSE hal będą się mogli przenieść także przedsiębiorcy działający w Inkubatorze Przedsiębiorczości przy ul. Zgodnej.
Kolejnym argumentem za takim zakupem jest ten, dotyczący rozwoju infrastruktury drogowej. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego przez tę nieruchomość przebiegać ma droga łącząca ulicę Kwiatkowskiego z Szeroką, więc miasto i tak w przyszłości musiałoby część tej działki wykupić. Prezydent Materek mówi, że istnieje również możliwość, że wydzielony zostanie w tym miejscu wyjazd z zakładów MAN-a, co znacznie ułatwiłoby ruch w tym rejonie. Na ten temat dopiero prowadzone będą rozmowy z firmą.
Rada Miejska wyraziła zgodę na wydatek 1,5 mln zł i zakup udziału w nieruchomości na strefie. Na razie jednak – zgodnie z prawem – prawo pierwokupu ma Specjalna Strefa Ekonomiczna. Jej wiceprezes Agata Binkowska mówi, że na razie nie ma decyzji, czy Strefa z tego prawa skorzysta, decyzję podejmie zarząd.
Propozycja zakupu nieruchomości wzbudziła wątpliwości radnych opozycyjnych. Wskazywali, że hale są w złej jakości technicznej i wymagają remontu. Prezydent Materek odpowiada, że obecnie działa tam bez przeszkód firma Gerda, a hale są takiej konstrukcji, że w razie potrzeby będzie je można podzielić i wynająć kilku mniejszym podmiotom.
Radny Piotr Capała z opozycyjnego klubu TST Twój Samorząd Teraz pytał natomiast, dlaczego gmina do jednych mieszkańców zwraca się, żeby oddali za darmo teren pod budowę dróg, a w tym przypadku takiej propozycji właścicielce nieruchomości nie złożyła.
– Czemu priorytetem jest ta nieruchomość? W czerwcu odpowiedział pan prezydent mieszkańcom z ul. Nowowiejskiej, żeby przekazali gminie działki pod drogę w formie darowizny. Dlaczego na działki w SSE są pieniądze, a na wykup od mieszkańców z ul. Nowowiejskiej nie ma? – pytał.
Prezydent Materek odpowiadał, że powyższa zasada obowiązuje wszystkich.
– Oczywiście proponowałbym właścicielom działek w Strefie, żeby oddali grunty pod drogę jeśli byłaby konieczność jej budowy. Tu jest inna sytuacja. Właścicielka jest zainteresowana zbyciem nieruchomości, a nie budowaniem drogi do niej – wyjaśniał.
Jak poinformowano radnych, gmina będzie w stanie zarobić od 380 do 600 tys. zł rocznie, w zależności od tego jaka stawka dzierżawy zostanie przyjęta. Dodatkowo do budżetu miasta wpłynie około 80 tysięcy złotych z podatku od nieruchomości rocznie, który zapłacą wynajmujący hale.
Ostatecznie starachowiccy radni wyrazili zgodę na zakup działki z halami produkcyjnymi na terenie SSE ale nie byli jednomyślni. Czterech opozycyjnych radnych było przeciw, 12 za, a jeden radny Dariusz Lipiec mimo obecności na sesji nie oddał głosu.