Nowy program wsparcia dla mieszkalnictwa jeszcze nie wystartował, a już mocno dzieli branżę. Punktem spornym jest nie tylko potencjalny wpływ na ceny – poinformował w środę „Puls Biznesu”.
Z tymi opiniami nie zgadzają się eksperci Rednet Property Group. Ich zdaniem nowy program nie tylko nie podniesie cen mieszkań, ale pomoże je stopniowo ustabilizować. Według cytowanych przez „PB” analityków obecna sytuacja znacząco różni się od tej, jaka towarzyszyła Bezpiecznemu kredytowi 2 proc.
– W pierwszym półroczu 2023, a więc w przededniu wejścia w życie BK2, w siedmiu największych miastach w Polsce i ich aglomeracjach do sprzedaży weszło niecałe 17 tys. nowych mieszkań, a w pierwszym półroczu tego roku o 94 proc. lokali więcej. Obecnie sytuacja rynkowa jest więc zupełnie inna. Mamy bardzo wysoką ofertę nowych lokali. Z miesiąca na miesiąc wchodzi do niej więcej mieszkań, niż się sprzedaje, a ceny w niektórych miastach zaczęły nawet spadać. Dzięki wysokiej nowej podaży deweloperzy zaczęli konkurować” – powiedział Robert Chojnacki, założyciel Rednet Property Group.
Według Sławomira Horbaczewskiego, menedżera rynku nieruchomości, którego opinie przytoczył „PB”, optymalnym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z jakichkolwiek programów pomocowych, ewentualnie szybki i jednoznaczny wybór konkretnych rozwiązań, a następnie konsekwentne ich wdrażanie, co zapewniłoby rynkowi transparentność.