– To nie my jesteśmy autorami sytuacji, która zaistniała w gminie Bodzentyn – podkreśla Agnieszka Barcikowska, przewodnicząca rady gminy. W czwartek (31 października) w Kielcach zwołała konferencję prasową w odpowiedzi na tę zorganizowaną przez burmistrza gminy Dominika Dudka. Po raz kolejny winą obarczała burmistrza, także za to, że radni opozycji są szykanowani przez mieszkańców gminy.
W środę burmistrz poinformował, że skutkiem nieprzyjęcia planu naprawczego będzie m.in. brak wypłat dla nauczycieli w listopadzie i zagrożenie wielomilionowych inwestycji. W czwartek konferencję zorganizowała z kolei Agnieszka Barcikowska, przewodnicząca rady gminy Bodzentyn, by odnieść się do bieżącej sytuacji.
– Chciałabym Państwa zapewnić, że wszelkie działania podejmowane przez radnych Przyjazna Gmina Bodzentyn kierują się wyłącznie dobrem naszej gminy. Przez ostatnie dwie kadencje intensywnie pracowaliśmy na jej rzecz. Zaakceptowaliśmy wybór pana Dominika Dudka na burmistrza, co potwierdziliśmy głosami podczas sesji. Niestety burmistrz nie zaakceptował nas jako radnych – zaczęła.
Powiedziała, że głównym powodem, dlaczego radni nie pojawiają się na ostatnich sesjach, jest brak akceptacji dla przygotowanego na zlecenie burmistrza za ponad 40 tys. zł planu naprawczego, którego szczegóły poznali zbyt późno.
– Już w kwietniu burmistrz poinformował nas o planach wdrożenia planu naprawczego oraz zadłużeniu gminy. Od maja próbowaliśmy uzyskać szczegółowe informacje na temat wysokości długu, ale otrzymywaliśmy sprzeczne informacje. Plan naprawczy został przygotowany bez naszej wiedzy. Dokument otrzymaliśmy na 1,5 dnia przed sesją do przeczytania i analizy. Było to 60 stron – mówi.
Agnieszka Barcikowska dodaje także, że w październiku radni z klubu Przyjazna Gmina Bodzentyn zwrócili się do burmistrza z prośbą o zorganizowanie spotkania, by omówić etapy przygotowania planu naprawczego, co zostało przez burmistrza zignorowane aż do dnia sesji, na której radni się nie stawili. Radna wymienia też rozwiązania w planie naprawczym, z którymi nie zgadzają się radni opozycyjni. To m. in. likwidacja szkoły w Woli Szczygiełkowej, kilkunastu etatów nauczycieli i wysoka opłata klimatyczna. Przewodnicząca skarżyła się także, że w ostatnim czasie opozycyjni radni są ofiarami hejtu w internecie, a każdego dnia stają się oni celem obraźliwych komentarzy ze strony mieszkańców.
– Pan burmistrz ani razu nie zaapelował do swoich wyborców o wyciszenie emocji oraz zaprzestanie działań hejterskich w mediach społecznościowych. Brak reakcji burmistrza może wskazywać, że jest mu to na rękę – oceniła.
Agnieszka Barcikowska zaapelowała też do wojewody o wyznaczenie komisarza, deklarując jednocześnie chęć współpracy z taką osobą.
Wojewoda Józef Bryk propozycją współpracy był zaskoczony.
– Nie wiem, o jakiej współpracy mowa, przecież wtedy zawieszona będzie i rada, i burmistrz – mówi. I informuje, że decyzję w sprawie ewentualnego powołania komisarza podejmie, tak jak zapowiadał, w przyszłym tygodniu, zaznaczając przy tym, że taki ruch na pewno wydłuży czas wdrożenia planu naprawczego.
O komentarz poprosiliśmy burmistrza Dominika Dudka. Powiedział, że radni od początku nie wykazywali zainteresowania planem naprawczym, o przygotowaniu którego byli poinformowali podczas spotkania 10 września. Plan naprawczy gmina otrzymała 14 października i tego samego dnia radni otrzymali go, by się z nim zapoznać.
– Dzisiaj mamy 31 października. Na zapoznanie się, ewentualną dyskusję, uwagi radni mieli już sporo czasu. To nie jest tak, że program postępowania naprawczego został zatwierdzony i nie możemy wprowadzać w nim zmian. Dopóki nie został zatwierdzony przez radę miejską, on cały czas mógł ulegać ewolucji i zmianom. Ze strony opozycji nikt takich pomysłów nie poddawał. Nas także mocno obligował czas i wszystko działo się szybko – podkreśla. Dodaje, że dziś podczas konferencji przewodnicząca dała jasny wyraz intencji opozycji.
– Oni nie chcą żadnych innych rozwiązań, jak tylko komisarz. Nie widzę z ich strony żadnego elementu do współpracy i rozmów, bo tu jest z góry narzucone stanowisko.
Agnieszkę Barcikowską zapytaliśmy o to, dlaczego mimo silnego sprzeciwu społecznego, opozycja dąży do wprowadzenia komisarza w gminie. Odpowiedziała, że reprezentuje mieszkańców, którzy nie chcą wdrożenia planu naprawczego zaproponowanego przez burmistrza. Na pytanie, dlaczego radni nie pojawiają się na sesjach, by omówić plan naprawczy i wyrazić ewentualny sprzeciw wobec niego, nie odpowiedziała, zaznaczając, że to, co miała do powiedzenia na temat całej sytuacji, już powiedziała podczas konferencji.
Burmistrz zapowiedział, że w poniedziałek złoży wniosek do przewodniczącej rady gminy o zwołanie kolejnej sesji. Tymczasem wojewoda poinformował, że jeżeli strony nie osiągną porozumienia w najbliższym tygodniu, wyśle wniosek do premiera o wyznaczenie komisarza.