Pracownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Dyminach w stanie zagrażającym życiu trafił do szpitala. Został pobity przez agresywnych mężczyzn, którzy przyszli odebrać swojego psa.
Do zdarzenia doszło w środowy (25 grudnia) poranek – mówi Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach
– Pomiędzy 47-letnim mężczyzną i jego 21-letnim synem, a 30-letnim pracownikiem schroniska najpierw doszło do utarczki słownej, a następnie do rękoczynów, w wyniku których 30-latek doznał obrażeń ciała. Został on przetransportowany do szpitala, a lekarze jego stan określają jako poważny. Sprawcy zdarzenia próbowali odjechać z terenu schroniska osobowym BMW, co uniemożliwił im inny pracownik schroniska służbowym pojazdem dacia – dodaje policjantka.
Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce zbadali stan trzeźwości 21-latka kierującego BMW, był trzeźwy, jednak badanie pod kątem narkotyków wykazało wynik pozytywny.
Obaj zostali zatrzymani. Policja wykonuje czynności próbujące wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
W tej sprawie zabrali też głos pracownicy schroniska, którzy opisali przebieg zdarzenia na profilu społecznościowym Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ulicy Ściegiennego w Kielcach.
Jego treść publikujemy też niżej.