Stok w Konarach, w gminie Klimontów, cieszy się powodzeniem wśród narciarzy. To jedyne miejsce na Sandomierszczyźnie, gdzie można oddać się białemu szaleństwu. Mimo, że pogoda ostatnio nie sprzyjała, to jednak zgromadzony wcześniej zapas sztucznego śniegu dobrze się utrzymuje.
Jak powiedział współwłaściciel stacji narciarskiej Ireneusz Jarosz, nocne przymrozki robią swoje, warstwa śniegu ma jeszcze około 40-50 cm grubości. Jeśli nie przyjdą duże roztopy, to będzie można pojeździć w Konarach jeszcze przez 2-3 tygodnie.
Narciarze chwalą warunki na stoku, mówią że śnieg jest miękki i śliski i dlatego dobrze się jeździ. Poza tym nie ma kolejek do orczyka ani tłumów na stoku. Pan Stanisław powiedział, że uwielbia tutaj przyjeżdżać, ponieważ stok jest dobrze utrzymany.
W Konarach jest także ośla łączka i wypożyczalnia sprzętu. Można skorzystać z lekcji nauki jazdy na nartach i na desce snowboardowej. Instruktor Adam Majchrowski powiedział, że wśród adeptów są nie tylko dzieci i młodzież, ale także osoby dorosłe, nawet po 50 roku życia. Jego zdaniem warto nabyć umiejętności uprawiania zimowych sportów, ponieważ jest to aktywność na świeżym powietrzu, dająca wiele radości.
Stok w Konarach jest oświetlony. Jest tam wyciąg orczykowy. Długość trasy wynosi 480 metrów. W weekendy stacja narciarska jest czynna od godz. 9 do 20, a w dni powszednie godzinę krócej, czyli od godz. 10.