Dziś (piątek, 9 maja) popołudniu zbiera się Rada Nadzorcza Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która podejmie decyzję w sprawie powołania nowego prezesa narodowego konsorcjum zbrojeniowego.
Według ustaleń Polskiego Radia do konkursu stanęło kilkanaście osób. Faworytem jest Adam Leszkiewicz – obecny prezes Grupy Azoty.
Poprzedni prezes PGZ Krzysztof Trofiniak zrezygnował z funkcji na początku kwietnia. Oficjalnie podano powody osobiste. Polskie Radio informowało wtedy, że w tle odejścia było m.in. niezadowolenie z pracy Trofiniaka i tego, że Polska Grupa Zbrojeniowa nie pracowała wystarczająco szybko przy realizacji programu amunicyjnego.
Szef Ministerstwa Obrony Narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, mówił w rozmowie z Polskim Radiem, że oczekuje od polskiego przemysłu przyspieszenia w produkcji chociażby amunicji kaliber 155 mm, która jest potrzebna polskiej armii.
Jednym z członków zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest Arkadiusz Bąk, który – jak powiedział Radiu Kielce – liczy, że po wyłonieniu nowego prezesa PGZ pozostanie w zarządzie spółki.
– Nie złożyłem dokumentów w ogłoszonym konkursie na stanowisko prezesa zarządu PGZ. Jeśli nie zostanę odwołany przez Radę Nadzorcza pozostanę w zarządzie spółki. Nie mam żadnych sygnałów, które świadczyłyby o tym, że nie będę w zarządzie PGZ. Wręcz przeciwnie, mogę z satysfakcją powiedzieć, że oceny, jakie docierają do mnie ze współpracujących ministerstw i spółek, są pozytywne – powiedział Radiu Kielce Arkadiusz Bąk, pełniący obowiązki prezesa PGZ.