– W homilii pontyfikalnej papieża Leona XIV bardzo mocno wybrzmiało przywiązanie do tradycji Kościoła, ale były też wątki, które można nazwać do pewnego stopnia innowatorskimi – powiedział biskup diecezji sandomierskiej Krzysztof Nitkiewicz.
Hierarcha zwrócił uwagę, że papież podczas mszy powierzył się Bogu wraz ze swoim ludem, co bardzo mocno wybrzmiało.
– Ojciec Święty powiedział, że nie jest wodzem, który prowadzi jakieś szyki żołnierzy za sobą, ale jesteśmy ludem Bożym, który idzie razem, mamy wędrować razem i być czymś jednym. To jest rzeczywistość Kościoła. Kościół ziemski i niebieski jako jedność. Papież mówi, że Kościół nie może uprawiać propagandy religijnej ale musi być świadkiem miłości Boga. Musi po prostu kochać – stwierdził ordynariusz.
O silnym osadzeniu w tradycji papieża Leona XIV świadczy zdaniem biskupa Krzysztofa Nitkiewicza także i to, że msza była w języku łacińskim, a ewangelia w greckim. Bardzo istotne było podkreślanie misyjnej roli Kościoła, czyli takiego, który wychodzi do świata, podchodzi do każdego człowieka jak do brata. Uwagę biskupa Nitkiewicza zwrócił także wątek o konfliktach zbrojnych na świecie i apel papieża Leona XIV o pokój w Ukrainie.
– To chyba będzie papież o wielkiej wrażliwości i on nie będzie uprawiał takiej dyplomacji, że trzeba cedzić każdego słowo, bo może ktoś się obrazi. On będzie mówił tak, jak sumienie mu podpowiada – dodał.
Biskup zwrócił również uwagę na symbole. Pierścień i pastorał, którego użył papież podczas celebracji były bardzo tradycyjne. Papież Franciszek zmienił pastorał na formę krzyża, a Leon XIV wrócił do pastorału, którego używał św. Jan Paweł II. Tradycyjny był również paliusz, czyli biała taśma z czarnymi krzyżami wieszana na szyi Ojca Świętego.