– Takie zamieszanie, które w życiu publicznym czasami się zdarza, nie było potrzebne, ale ze wszystkiego trzeba umieć wyciągnąć lekcję – powiedział Andrzej Pruś, który ponownie został wybrany na przewodniczącego Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego.
Zaznaczył, że ostatnie wydarzenia były lekcją zarówno pokory, jak i odpowiedzialności dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości w regionie.
Andrzej Pruś został odwołany z funkcji zaledwie dwa tygodnie temu. Odnosząc się do tego faktu stwierdził, że nie zmieni swoich relacji z koleżankami i kolegami w sejmiku. Jak stwierdził na antenie Radia Kielce – przewodniczenie takiemu gremium to jest odpowiedzialne zadanie, przede wszystkim w sensie porządkowym, ale też merytorycznym.
– Przewodniczący nie jest od tego, żeby go lubić – zaznaczył. – Wyznacznikiem działań dla przewodniczącego sejmiku jest statut województwa, który w tej kadencji wspólnie z opozycją przyjęliśmy ponad wszelkimi podziałami. Procedury w nim zawarte wyznaczają to, co przewodniczący może, co musi i w tym zakresie nic się nie zmieni – stwierdził.
Andrzej Pruś podkreślił, że jego zdaniem będzie usprawnienie pracy sejmiku, ale nie pozwoli na anarchię, ani w sejmiku, ani w komisjach. Odpowiadając na pytanie, czy zmieni coś w sposobie swojej pracy stwierdził, że sejmik jest gremium stricte politycznym, a on sam może popełniać błędy, jak każdy człowiek. Nie chciałby jednak, aby pod jego adresem padały jakiekolwiek uszczypliwości, tak jak to miało miejsce wcześniej.
– Rola przewodniczącego jest trudna, ale ja odnoszę wrażenie, że sobie z nią radzę i wiele zarzutów, które padały przed moim odwołaniem ze strony opozycji, to były zarzuty bądź nieprawdziwe w większości, bądź wyssane z palca, ale szkoda mi czasu i energii, żeby je komentować – powiedział.
Andrzej Pruś stwierdził, że głosowanie nad ponownym jego powołaniem na stanowisko jest dowodem na to, iż prawicy udało się utrzymać stabilną większość w sejmiku.
– Pokazało to już wcześniejsze posiedzenie radnych, na którym przyjęto budżet województwa na ten rok, zatem jest poważna szansa na koncyliacyjne działanie całego gremium – podkreślił.
Przewodniczący zaznaczył, że rok 2022 będzie czasem ważnych zadań zarówno dla sejmiku, jak i zarządu województwa. Przede wszystkim trzeba skupić się na skutecznym wydatkowaniu pieniędzy z funduszy rządowych oraz unijnych z instrumentu REACT-EU na przeciwdziałanie skutkom kryzysu wywołanego przez pandemię.
– Te prace już trwają. To nie tylko REACT-EU, który przy dużym wysiłku wszystkich radnych udało nam się odblokować. A to zamieszanie ze strony Komisji Europejskiej, kiedy środki zostały wstrzymane, dało nam dużo do myślenia. Przypomnę, że nie tylko naszemu województwu blokowano je, ale także tym, które były pokorne – powiedział.
Kolejnym wyzwaniem dla regionu będzie realizacja kontraktu programowego, czyli Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego. Andrzej Pruś wyraził nadzieję, że do połowy roku uda się podpisać stosowne umowy, by móc zacząć wydawać te ogromne środki służące rozwojowi regionu. Zaznaczył jednocześnie, że duża ich część zostanie spożytkowana na walkę z pandemią i wsparcie świętokrzyskiej służby zdrowia.