Sejm pracuje nad zgłoszonym przez „Solidarność” obywatelskim projektem emerytur stażowych. Prezydent Andrzej Duda złożył również własny projekt ustawy. Celem obu jest wprowadzenie emerytury stażowej, która umożliwi wcześniejsze przechodzenie na to świadczenie osób objętych zarówno ubezpieczeniem ZUS, jak i KRUS. Goście Studia Politycznego Radia Kielce dyskutowali dziś, czy obywatelski projekt, zgłoszony przez „Solidarność” jest korzystny.
Poseł Marek Kwitek powiedział, że przez te osoby, które wcześnie rozpoczęły karierę zawodową, tuż po ukończeniu 18 lat lub nawet wcześniej, ten projekt jest wyczekiwany, ponieważ będą one miały wystarczający okres składkowy. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości, te osoby mają prawo, by dokonać wyboru, bo być może czują się wypalone i zmęczone długą pracą, ale konsekwencją ich decyzji może być niskie świadczenie.
– Ten problem dotknie zwłaszcza kobiet. Szuka się obecnie rozwiązania, aby emerytury nie były mniejsze niż 125 proc. minimalnej emerytury. Ale jest też kwestia, kto ewentualnie pokryje tę różnicę, bo przecież w tym przypadku nastąpi skrócenie o 7 lat stażu pracy, zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn – stwierdził poseł. Jak dodał, nie wiadomo, czy Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, budżet państwa, będzie na to stać. Przypomniał, że niemal wszystkie kluby parlamentarne, z wyjątkiem Konfederacji, przyjęły projekt obywatelski do dalszych prac legislacyjnych.
Według Lucjana Pietrzczyka z Platformy Obywatelskiej, nad projektami obywatelskimi należy pracować, jednak powinna odbyć się poważna dyskusja nad systemem emerytalnym w Polsce.
– Każdy chciałby, i to jest naturalne, jak najkrócej pracować i mieć jak najwyższą emeryturę, ale tak się nie da – powiedział działacz PO. Dodał, że żaden projekt, ani „Solidarności”, ani prezydencki nie spełniają oczekiwań i nie rozwiązują problemów.
– One również nie mówią o tym, kto w Polsce będzie pracował. Społeczeństwo się starzeje, a skądś musimy brać siłę roboczą, a więc imigrantów. Skąd? Jak? Ten temat jest obecnie zablokowany, a naszych dzieci nie będzie wystarczająco dużo – dodał.
Lucjan Pietrzczyk zaznaczył, że państwo nie ma własnych pieniędzy, ma pieniądze wyłącznie swoich obywateli, więc jednym musi zabrać, by innym dać. Powinno zostać również określone minimum socjalne dla emerytów.
Dawid Lewicki z Konfederacji zgodził się z twierdzeniem, że w naszym kraju konieczna jest zmiana całego systemu emerytalnego. Przypomniał, że jednym z najważniejszych punktów programowych jego ugrupowania jest dobrowolna składka na ZUS.
– Bądźmy świadomi tego, że jest coraz więcej emerytów, a coraz mniej osób pracujących i młode pokolenie nie wierzy, że będzie w przyszłości pobierało świadczenie. Dlatego też młodzi ludzie sami inwestują, odkładają na przyszłość – dodał.
Zdaniem Dawida Lewickiego, obydwa projekty są populistyczne i nie wnoszą niczego dobrego do systemu. Już dziś jedna trzecia wydatków państwa to są emerytury i te wydatki będą rosnąć. Tymczasem, gdyby projekt obywatelski wprowadzono, to tylko posłuży on szarej strefie, bo przecież ci, którzy zechcą przejść na wcześniejsze świadczenie mogą dorabiać sobie właśnie tam – powiedział.
Działacz Konfederacji nie zgodził się z twierdzeniem, że trzeba ściągać imigrantów do Polski. Jak zaznaczył, osoby które ewentualnie zdecydują się na pracę w naszym kraju powinny przyjąć jego obyczaje i zintegrować się ze społeczeństwem.
Poseł Czesław Siekierski przypomniał, że projekt zgłoszony przez prezydenta Andrzeja Dudę spotkał się z krytyczną oceną premiera rządu, który stwierdził, że Polski na to nie stać. Faktem jest, że w kraju brakuje pracowników, bezrobocie jest bardzo niskie, więc należy zastanowić się, czy wprowadzać wcześniejsze emerytury, czy też zachęcać odpowiednimi instrumentami, by czas pracy był dłuższy – powiedział poseł PSL. – Zachęcać należy przede wszystkim specjalistów, których brakuje najbardziej – zaznaczył.
Czesław Siekierski dodał, że są osoby, którym może zależeć na wcześniejszym przejściu na świadczenie, bo na przykład chcą pomóc w opiece nad wnukami lub starszymi członkami rodziny, albo też, jak w przypadku rolników, chcą przekazać gospodarstwo dzieciom. Należy stawiać na dobrowolność, ale z pełną świadomością konsekwencji wyborów – podkreślił parlamentarzysta.
Jacek Skórski z Nowej Lewicy wyraził obawy, że emerytury stażowe mogą być bardzo niskie. Jeśli pobierająca świadczenie w wysokości np. 1,2 tys. złotych osoba musi opłacić czynsz, media, a może ratę kredytu, czy zapłacić za leki, to z pewnością zastanowi się, co jest ważniejsze.
Jak stwierdził, Lewica, co do zasady jest za projektem obywatelskim, ale pomoc państwa w przypadku jego przyjęcia musiałaby być o wiele większa, dla osób z niską emeryturą.
– Nie wyobrażam sobie moich dzieci, wnucząt w przyszłości. Z czego oni będą żyć na tej głodowej emeryturze? Nie uprawiajmy demagogii przed świętami. Temat emerytur jest bardzo ważny, ale do szerokiej dyskusji – powiedział działacz Lewicy.