38 mln zł – tyle będzie kosztowała budżet państwa jesienna fala zakażeń ptasią grypą w regionie siedleckim. Wiele wskazuje na to, że winę ponosi jeden z hodowców, który zataił symptomy widoczne u zarażonego drobiu w swojej hodowli.
– Od początku listopada stwierdzono tu łącznie osiem ognisk – mówi powiatowa lekarz weterynarii Ewa Kunaszyk.
– To są koszty w które, wchodzą odszkodowania dla hodowców, za transport, za utylizację, za dezynfekcję. Powiatowy lekarz za to wszystko płaci. Proszę sobie wyobrazić jakie to są sumy – podkreśla.
Wszystko wskazuje na to, że seria zakażeń w regionie siedleckim była wynikiem nieprzestrzegania zasad przez jednego z hodowców indyków. Właściciel fermy w Golicach Kolonii nie poinformował o tym, że jego drób zaatakowała ptasia grypa. Padłe ptaki nielegalnie zakopał, a jeszcze żywe sprzedał do rzeźni. Sprawę prowadzi prokuratura rejonowa w Siedlcach.