Przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego Andrzej Pruś z Prawa i Sprawiedliwości zostaje na stanowisku. Podczas dzisiejszej sesji radni głosowali nad wnioskiem o jego odwołanie, złożonym przez radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego i Koalicji Obywatelskiej.
Podpisało się pod nim osiem osób. W dzisiejszej sesji uczestniczyło 28 z 30 radnych. W tajnym głosowaniu za odwołaniem było 14 osób, 12 głosowało przeciw, a dwie wstrzymały się. Do odwołania potrzebna była większość bezwzględna, czyli 15 głosów.
Andrzej Pruś, po ogłoszeniu wyników podziękował za zaufanie i dodał, że nie będzie odnosił się do zarzutów wobec jego osoby. Zaznaczył, że nie jest zadowolony z dzisiejszego głosowania.
– To jest minimalne zwycięstwo. Nie trzeba być matematykiem, aby to zauważyć. Osobiście nie mam się z czego cieszyć. Pewnie moje ugrupowanie również, ale ja nie spoczywam na laurach – podkreśla.
Jan Maćkowiak, który był jednym z wnioskujących o odwołanie przewodniczącego mówi, że musi z pokorą przyjąć wynik głosowania.
– Chciałbym, aby to co się wydarzyło, Andrzej Pruś przyjął jako ostrzeżenie i głos kolegów oraz koleżanek, którzy powiedzieli: „Zastanów się jak prowadzisz obrady i wyciągnij z tego wnioski” – dodaje.
Poseł Solidarnej Polski Mariusz Gosek, wynik głosowania określa mianem „sukcesu” i wzmocnieniem mandatu przewodniczącego sejmiku województwa świętokrzyskiego oraz całego zarządu.
– Oczy mieszkańców regionu były zwrócone na salę w filharmonii, gdzie odbywała się sesja. Pokazujemy, że wbrew różnym opiniom jesteśmy jedną, zwartą, silną grupą – mówi.
W obradach uczestniczyli także poseł Krzysztof Lipiec, lider świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, poseł Marek Kwitek oraz senator Jarosław Rusiecki z PiS.