Rozpoczęły się prace ekshumacyjne na terenie dawnego cmentarza przywięziennego w Strzelcach Opolskich. Nekropolia była używana do lat 40. XX wieku. Chowano tam zmarłych więźniów. Później teren wyrównano i powstało tam boisko założone przez funkcjonariuszy więziennictwa i milicji. Od dekady teren jest nieużywany. Właścicielem jest PPO – firma produkująca obuwie ochronne, która kupiła tę działkę od miasta z zamiarem budowy hali produkcyjnej.
– Zdjęliśmy górną warstwę ziemi i odsłoniliśmy na razie kilkanaście jam grobowych – mówi Andrzej Latusek z fundacji Silesia, który prowadzi prace ekshumacyjne.
– Zobaczymy, co te mogiły nam pokażą, ale ekshumujemy typowy cywilny cmentarz przywięzienny. To, że są takie przesłanki, że mogą tu być pochowane na tym miejscu lub w okolicy cmentarza ofiary UB jest możliwe, ale nie ma na to żadnych dowodów. Jest tu dużo niespodzianek. Pierwsza to taka, że jest tu pochowany żołnierz niemiecki z nieśmiertelnikiem. Elementy maski gazowej przy nim zostały. Znaleźliśmy amunicję, która była na wyposażeniu Armii Czerwonej. Takich zagadek może być tu bardzo dużo. Zobaczymy – dodaje.
Nie jest znana dokładnie wielkość cmentarza. Na razie odsłonięto kilka arów ziemi, możliwe, że powierzchnia będzie wynosić kilka razy więcej.
Od jutra (28.07) odsłanianiem szczątków będą się zajmować studenci archeologii i antropologii z Opola i Wrocławia w ramach praktyk zawodowych.