Przed pajęczakiem roznoszącym groźne bakterie przestrzega sanepid.
W Poznaniu i powiecie poznańskim do połowy lipca odnotowano już 78 przypadków boreliozy.
– Mamy ciepły i wilgotny rok – tak większą liczbę zakażeń wyjaśnia Anna Wierzbicka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
– Kolejna rzecz, już drugi rok z rzędu większość z nas zostaje na wakacjach w Polsce i dużo czasu spędzamy na terenach rekreacyjnych. A właśnie na terenach rekreacyjnych, w parkach miejskich czy różnych lasach miejskich, bądź państwowych w okolicach dużych miast kleszcze są, były i będą – wyjaśnia Anna Wierzbicka.
W ostatnim czasie na zwierzętach z Wielkopolski znaleziono też rzadki w Polsce gatunek kleszcza – Haemaphysalis concinna. Jak wyjaśnia Anna Wierzbicka, przenosi on choroby z Azji, które nie występują u polskich kleszczy. Na przykład gorączka Q czy riketsjozy. Chorobą najczęściej przenoszoną przez te pajęczaki pozostaje borelioza.
– To podstępna choroba, którą trudno wykryć – przestrzega prezes Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę, Rafał Reinfuss.
– Jeżeli pozostanie przegapiona tak jak u mnie, a bywa wykryta później po roku, po dwóch, to wywołuje szereg objawów neurologicznych, aż włącznie z zaburzeniami pamięci świeżej, zaburzeniami koncentracji, innego rodzaju bóle, potencjalnie z każdego układu ciała – mówi Rafał Reinfuss.
W pierwszym etapie boreliozy pojawia się tak zwany „rumień wędrujący”. Czerwona plama na skórze nie swędzi i nie boli. Pojawia się w miejscu ukąszenia kleszcza i przemieszcza. Dopiero później u chorego pojawia się gorączka, a następnie borelioza może zaatakować stawy, serce oraz układ nerwowy.
Przed kleszczem można ochronić się poprzez unikanie zarośli, stosowanie odpowiednich preparatów oraz noszenie długich ubrań. Jeżeli odzież będzie w jasnych kolorach, łatwiej zobaczyć poruszającego się po niej kleszcza. Po powrocie z parku lub lasu warto sprawdzić całe ciało. W przypadku znalezienia pajęczaka powinno się go usunąć zdecydowanym ruchem przy użyciu pęsety.