– Gdyby Donald Tusk wrócił do polskiej polityki, to wróci do innej Polski, ale też do innej Platformy Obywatelskiej – mówił na antenie Radia Kielce poseł Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Podkreślił, że choć Donald Tusk zdobywał w ostatnim czasie doświadczenie w polityce międzynarodowej, to nie był tam zbyt aktywny. Jego rola, jako przewodniczącego Rady Europejskiej nie była decydująca.
– Przewodniczący rady ma bardzo ograniczone kompetencje, także Donald Tusk nie odgrywał bezpośrednich funkcji kierowniczych, nie wpływał na podejmowanie decyzji i specjalnie o to nie zabiegał. Poprzedni przewodniczący Van Rompuy przygotowywał różne analizy, stanowiska, a przewodniczący Tusk tego unikał, starał się nie wchodzić w bieżące sytuacje, jeśli chodzi o stronę gospodarczą funkcjonowania Unii. Ograniczał się głównie do przewodniczenia radzie – mówił.
Poseł Czesław Siekierski dodał, że Donald Tusk raczej nie jest oczekiwany w polskiej polityce np. przez Trzaskowskiego, ale także przez Hołownię.
– Nie jestem przekonany, czy Tusk wróci do funkcji wykonawczych w partii. On jest zbyt ostrożny i obawia się stracić pozycji, jaką uzyskał – dodał gość Radia Kielce.
Poseł Czesław Siekierski odniósł się też do sytuacji, jaka miała miejsce w sejmiku województwa świętokrzyskiego. Radny Grzegorz Gałuszka został wykluczony z klubu PSL po tym, jak w trakcie sesji absolutoryjnej zagłosował za udzieleniem absolutorium zarządowi województwa.
– Nie mam tej wiedzy, rozeznania, jakie mają koledzy z naszego klubu. Są to doświadczeni działacze, samorządowcy, mieli dyskusję przed, więc pewnie ta zmiana decyzji w sprawie dyscypliny była uargumentowana. Nie wiem też, czym się kierował pan Grzegorz Gałuszka, osoba bardzo doświadczona polityczne, pełniąca różne funkcje w administracji, gospodarce, pracownik naukowy. Myślę, że ta decyzja po obu stronach była przemyślana – dodał.
Z kolei zapytany o to, czy polski rząd powinien się wycofać z krytykowanej przez Izrael nowelizacji ustawy blokującej roszczenia o mienie bezspadkowe, gość Radia Kielce podkreślił, że uporządkowany powinien zostać jedynie przekaz informacyjny w tej sprawie.
– Ustawa dotyczy nie tylko sytuacji, które są związane z mieniem pożydowskim, dotyczą też mienia, które nie ma określonych spadkobierców i wymaga to uporządkowania. To dotyczy też nieruchomości, których właścicielami byli Polacy. To zaszłość, która się za nami ciągnie, w wyniku nie przyjęcia ustawy reprywatyzacyjnej, która była przyjęta jeszcze w czasach rządów Jerzego Buzka, ale została zawetowana przez prezydenta Kwaśniewskiego – mówił poseł Siekierski.
Zaznaczył, że w sytuacji, gdzie są właściciele, nie ma problemu z odzyskaniem własności na drodze cywilno-prawnej.