Mimo ciągłych apeli policji, wciąż dochodzi do sytuacji, w których seniorzy tracą swoje oszczędności. Wczoraj dwie mieszkanki Kielc straciły łącznie 123 tys. zł.
Małgorzata Perkowska-Kiepas z Komendy Miejskiej Policji informuje, że do 90-letniej kobiety zadzwonił nieznany mężczyzna, który powiedział, że jest funkcjonariuszem.
– Wypytywał ją o oszczędności i przestrzegał, że w mieście grasuje szajka włamywaczy, która okrada mieszkania. Zaproponował, że zabezpieczy gotówkę. Seniorka wykonała wszystkie polecenia i spakowała do reklamówki 30 tys. zł., które wyrzuciła przez okno. Wątpliwości u kobiety pojawiły się dopiero po godzinie, gdy pieniędzy już nie było – relacjonuje.
Dzień wcześniej, do 85-letniej mieszkanki Kielc zadzwoniła kobieta, która podszywała się pod jej synową. Rozmówczyni prosiła o pilne pożyczenie pieniędzy. Seniorka spakowała 93 tys. zł. i przekazała nieznanemu mężczyźnie. Wszystko wyszło na jaw dopiero kolejnego dnia, gdy skontaktowała się ze swoim synem.
Małgorzata Perkowska-Kiepas podkreśla, że obie pokrzywdzone powtórzyły podstawowy błąd – nie zweryfikowały nigdzie przekazywanych informacji.
– Wystarczyło tylko zadzwonić do członka swojej rodziny lub przerwać połączenie – dodaje.
O wszystkich podejrzanych rozmowach należy powiadomić policję.