To nieścisłości i przekłamania – piszą dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego i superior klasztoru na Świętym Krzyżu w odpowiedzi na krytykę ze strony byłego posła i byłego prezesa TVP Juliusza Brauna.
Sprawa dotyczy kwestii zmiany granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Juliusz Braun w tekście opublikowanym przez Rzeczpospolitą, w „trosce” o Święty Krzyż, popełnił kilka istotnych błędów.
Jakie historyczne fakty zostały przeinaczone przez powielanie chwytliwych medialnie półprawd? Wyjaśniamy zestawiając fragmenty obu tekstów.
Juliusz Braun w artykule pt. „Czyja jest puszcza” sugeruje m.in., że Kościół sam pozbył się tego majątku. Pisze, że „w 1819 roku klasztor benedyktynów na Świętym Krzyżu, czyli Łysej Górze, zwanej też Łyścem – nie mylić z Łysicą – został skasowany na mocy bulli papieskiej. Majątek częściowo sprzedano, by wyposażyć nowo tworzone diecezje. Budynki stały się ostatecznie własnością rządu Królestwa Polskiego”.
Dr Jan Reklewski i o. Marian Puchała podkreślają nieścisłość tego stwierdzenia. „Należy stwierdzić, że kasata miała tyle wspólnego ze sprzedażą co akt darowizny z aktem kradzieży” – zauważają.
We wspólnym stanowisku, będącym reakcją na artykuł piszą, że choć kasaty dokonano na mocy papieskiej bulli z 1818 roku, to biskup Franciszek Skarbek-Malczewski odmawiał podpisu na dekrecie. Ostatecznie złożył go w przeddzień swojej śmierci w 1819 roku, będąc w stanie poddającym pod wątpliwość świadomość czynu.
Zauważają też, że dekret kasacyjny daleko wykroczył poza zapisy zawarte w papieskiej bulli, co papież skrytykował, domagając się przywrócenia zakonów i oddania zagrabionych majątków. Autorzy stanowiska zaznaczają też, że kasata nie była sprzedażą. „Wyraźnie w dekrecie zaznaczono, że dobra klasztorne zostają przejęte w zarząd Skarbu Państwa natomiast ich właścicielem pozostaje Kościół Katolicki” – czytamy w stanowisku. „Wbrew twierdzeniu Pana Juliusza Brauna większość budynków nie stała się własnością „Królestwa Polskiego”, ponieważ nie przynosiły one dochodów. W najbliższej okolicy znajdujemy przykłady klasztorów w Wąchocku, Jędrzejowie i Rytwianach, których budynki pozostały własnością kościelną” – czytamy.
Dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego i superior klasztoru ojców oblatów na Świętym Krzyżu sprzeciwiają się też sugestiom Juliusza Brauna, że skoro komisja majątkowa, rozpatrująca kwestie przywracania przejętych dóbr kościelnych nie uznała w 2002 roku za właściwe zwrotu budynków klasztornych na Świętym Krzyżu, to Kościół Katolicki został ich pozbawiony w sposób legalny („w 2002 roku komisja majątkowa, której nie można posądzać o niechęć do Kościoła, nie znalazła jednak powodów by uznać te roszczenia”- pisze Juliusz Braun).
Ojciec Marian Puchała i dr Jan Reklewski wyjaśniają, że Komisja nie mogła podjąć innej decyzji, ponieważ sprawa wykraczała poza przyznane jej kompetencje: „W istocie Komisja nie przychyliła się do wniosku Diecezji Sandomierskiej nie dlatego, że był on niezasadny, lecz z przyczyn formalnych. Komisja Majątkowa ustawowo została umocowana do rozpatrywania spraw przejęcia majątku kościelnego w wyniku działań władzy ludowej, osadzonej na ziemiach polskich siłą Armii Czerwonej. Więc wyniki kasaty klasztorów w zaborze rosyjskim pozostawały poza kompetencjami Komisji Majątkowej” – czytamy.
Autorzy stanowiska podkreślają też, że udało się wypracować płaszczyznę współpracy między klasztorem, a parkiem, opartą na wzajemnym poszanowaniu i zaufaniu. W tym kontekście, uznali za mocno krzywdzące twierdzenia Juliusza Brauna o „specyficznej” trosce oblatów o środowisko. Jako przykład podawał on zezwolenie na zorganizowanie przy bazylice zjazdów motocyklowych. Ojciec Marian Puchała podkreśla, że to organizatorzy zjazdu w 2019 roku nie zapanowali nad skalą przedsięwzięcia, a bazując na tamtych doświadczeniach, nie dopuszcza się do organizacji podobnych przedsięwzięć.
Co zakłada zmiana granic parku?
Projekt rozporządzenia Rady Ministrów w tej sprawie opracował minister klimatu i środowiska. Przewiduje on przyłączenie do parku enklawy grzegorzowickiej. Jest to część obszaru Natura 2000 Łysogóry o powierzchni ok 62 ha, zarządzana dotąd przez Nadleśnictwo Łagów. Projekt zakłada również wyłączenie z granic parku ok 1,4 ha powierzchni wokół Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego na Łyścu. Są to głównie zabudowania i regularnie koszony trawnik.
Takie rozwiązanie mogłoby w przyszłości doprowadzić do tego, że cały klasztor pobenedyktyński na Świętym Krzyżu po latach znów miałby jednego zarządcę. Poza tym, nawet po ewentualnym wyłączeniu z granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego, tereny wokół sanktuarium nadal byłyby w tzw. otulinie parku, co oznacza, że podejmowane tam istotne działania, np. inwestycje będzie trzeba uzgadniać z dyrekcją parku.
Cały artykuł pt. „Czyja jest puszcza” do przeczytania w Rzeczpospolitej.