Sceny jak z kryminalnego filmu rozegrały się w nocy na ulicach Sopotu i Gdyni. Karetkę pogotowia ścigał policyjny radiowóz. Pościg trwał przez kilka kilometrów – w końcu kierowca pojazdu uprzywilejowanego został obezwładniony i zatrzymany.
Policjanci mieli informacje, że kierowca specjalistycznego pojazdu może nie mieć prawa jazdy. Przed północą na Alei Niepodległości „drogówka” zauważyła karetę, za kierownicą której siedział młody mężczyzna. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać pojazd, ale ten włączył sygnały i zaczął uciekać.
Po drodze przekraczał prędkość i przejeżdżał skrzyżowania na czerwonym świetle. Do pościgu przyłączyły się inne radiowozy. Na ulicy Śląskiej w Gdyni jeden z nich zajechał karetce drogę. Kierowca został obezwładniony i zatrzymany. 20-latek z Sopotu nie miał prawa jazdy ani uprawnień do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi. Z nim jechały dwie kobiety.
Mężczyzna tłumaczył policjantom, że jedna z nich źle się poczuła, więc chciał szybko zawieźć ją do szpitala. Te informacje nie potwierdziły się. 20-latek odpowie teraz za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, jazdę bez uprawnień i łamanie przepisów drogowych. Karetkę 20-latek odkupił do prywatnego przewoźnika.
Mężczyźnie grozi pięć lat więzienia.