Jacek Balcerek przemierza pieszo trasę z Przemyśla do Świnoujścia. W ten sposób chce wspomóc zbiórkę pieniędzy na leczenie kilkuletniej Darii, która urodziła się z połową serca. Dziś piechur zatrzymał się na kilkanaście godzin w Sandomierzu, gdzie odpoczął i skorzystał z noclegu zaproponowanego przez starostę w bursie szkolnej.
W ubiegłym roku, Jacek Balcerek przepłynął kajakiem 970 km Wisłą, zbierając pieniądze dla innej, chorej dziewczynki o imieniu Kinga, której udało się pomóc. Kinga w dowód wdzięczności podarowała Jackowi Balcerkowi kota o imieniu Parys, który wraz z nim przemierza pieszą trasę, korzystając z miejsca w wózku, który piechur ciągnie za sobą.
Jacek Balcerek powiedział, że na swojej trasie z reguły spotyka życzliwych ludzi. Podkreślił, że bardzo sobie ceni gościnność sandomierską. Dodał, że pomaganie jest dla niego czymś naturalnym. Kończy jedną akcję i od razu zaczyna drugą, ponieważ widzi, że to ma sens. Dziennie pokonuje około 30 km, wieczorem przeważnie szuka noclegu w miejscach, w których można rozbić namiot. Suchy prowiant i wodę ma zawsze ze sobą, ponieważ zdarzyło się, że nawigacja prowadziła go przez tereny gdzie była piękna roślinność i zwierzęta, ale nie było sklepu. Zakupy stara się robić na bieżąco.
Jacek Balcerak powiedział, że nigdy nie przygotowuje się specjalnie do swoich wypraw, ponieważ wtedy lepiej mu one wychodzą. Piechur wyznaczył sobie trasę o długości tysiąca kilometrów. Pokonał do tej pory około 200 km. U celu będzie w połowie czerwca. Na facebookowej stronie „W drodze po serce Darii” znajdują się wszystkie informacje o tym, jak wspomóc tę akcję.