Wierzba wróci na starachowicki rynek – to nawiązanie do przedwojennej nazwy miasta Wierzbnik, ale także wyglądu tego miejsca sprzed rewitalizacji.
Drzewo ma zostać posadzone przy północnej pierzei rynku, w tym miejscu, w którym przed laty rosła wierzba informuje Ernest Kumek z urzędu miejskiego.
– W planach jest posadzenie wierzby płaczącej, ale ostateczna decyzja o gatunku drzewa zostanie podjęta po przetargu. Na razie wysłaliśmy zapytanie ofertowe do różnych firm zajmujących się takimi nasadzeniami. Miasto planuje bowiem, by na Rynku zasadzić dorodne drzewo, a nie małą roślinę.
Aby przygotować mu miejsce trzeba zdemontować kamienne płyty, przesunąć pomnik i przygotować podłoże.
Urząd miejski planuje od razu posadzić drzewo kilkumetrowe, szacunkowy koszt okazu o wysokości 5-6 metrów waha się w przedziale 6 – 8 tys. zł. Do tego dochodzi koszt prac przygotowawczych, więc całość prac oszacowano na 35 tys. zł. Nasadzenie planowane jest w najbliższych tygodniach.
Wierzba jako symbol Starachowic znana jest od XVI wieku. Zanim rozwinęły się przemysłowe Starachowice przez ponad cztery stulecia miasto nosiło nazwę Wierzbnik. Paweł Kołodziejski, dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki, przytacza zapisaną w dokumentach z 1571 roku postać Jakubka, który prowadził nad rzeka Wierzbnik kuźnicę. Rzeczka Wierzbnik, dziś nazywana Młynówką, to dopływ Kamiennej. Miasto lokowane w 1657 roku nazwano więc Wierzbnik. Kiedy jednak na początku XX wieku sąsiadująca z Wierzbnikiem wieś Starachowice zaczęła się rozrastać i zyskiwać na znaczeniu przez rozwój zakładów zbrojeniowych, Wierzbnik tracił znaczenie. Wobec tego w marcu 1939 roku doszło do połączenia obu miejscowości i utworzono miasto o nazwie Starachowice - Wierzbnik. Po 10 latach władze zdecydowały o ujednoliceniu nazwy i porzucono drugi człon, a miasto zostało nazwane Starachowicami.