W Sandomierzu wznowiony został zwyczaj odgrywania tradycyjnych majowych pieśni z Bramy Opatowskiej. Przez cały maj o godzinie 7 można usłyszeć pieśń pt. „Kiedy ranne wstają zorze”, a o godzinie 20 utwór „Chwalcie łąki umajone”.
Jak powiedział Wojciech Dumin, dyrektor Sandomierskiego Centrum Kultury zarządzającego Bramą Opatowską, tradycja ta sięga okresu międzywojennego. Kultywowano ją także w latach 60-tych ubiegłego stulecia.
– Obecnie staramy się nawiązać do tego zwyczaju związanego z tradycją i tożsamością Sandomierza i okolic – mówi Wojciech Dumin.
Pieśni odtwarzane są z elektronicznego nośnika. W wyjątkowych sytuacjach, a takim był weekend majowy, robił to osobiście trębacz Paweł Tworowski z Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej. Jak zauważył, przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, a takie panowały w długi weekend, zagranie krótkiego, minutowego kawałka sprawiało trudności. Paweł Tworowski przyznał, że trąbka to instrument, którego dźwięk przyciąga uwagę przechodniów.
Zapytany o to czy po wejściu na Bramę Opatowską, która ma 33 metry i 5 kondygnacji musi chwilę odpocząć, aby zagrać na trąbce odpowiedział, że jako zawodowy żołnierz nie ma problemu z kondycją dlatego zaraz po tym jak wbiegnie na szczyt wieży widokowej jest w stanie już po pięciu sekundach zagrać melodię.
Zapewnia, że jak tylko pozwolą mu na to obowiązki służbowe będzie osobiście grał pieśni majowe z Bramy Opatowskiej zastępując elektroniczny odtwarzacz.