Stuletnia mieszkanka włoskiego regionu Kalabria, zapomniana przez tamtejszy system służby zdrowia, przyszła sama do punktu szczepień i poprosiła o pierwszą dawkę preparatu przeciwko COVID-19. Zdumionym medykom wyjaśniła: „Nikt do mnie nie zadzwonił i nie zawiadomił”.
Dziennik „Corriere della Sera” podał, że seniorka wspierając się o kuli zapukała do punktu szczepień w siedzibie władz małej gminy Soveria Simeri w prowincji Catanzaro i zapytała, czy może tam otrzymać preparat.
Babcia Vittorina, jak nazywają ją wszyscy mieszkańcy, rozmawiając wcześniej ze swoimi sąsiadami odkryła, że jest jedyną osobą w okolicy, która nie została dotąd zaszczepiona. Postanowiła nie prosić nikogo o pomoc i sama to załatwić. Kiedy przyszła do punktu szczepień, faktycznie okazało się, że nie figurowała na żadnej liście osób uprawnionych. Władze gminy najwyraźniej o niej zapomniały.
Kiedy po podaniu preparatu pielęgniarz zaproponował stulatce, że odprowadzi ją do domu, powiedziała mu: „zmykaj, wrócę sama” – relacjonuje gazeta.
Dodaje, że do zdarzenia tego doszło w Kalabrii, która jest na ostatnim miejscu jako region, gdzie zaszczepiono dotąd najmniej osób.