Chora na COVID-19 pacjentka ze Starachowic, której stan wymagał pilnej terapii przy użyciu specjalistycznego urządzenia ECMO jest już w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie. Trafiła tam dziś w nocy po tym jak terapia przy użyciu respiratora okazała się niewystarczająca. 35-letnia kobieta w poniedziałek urodziła dziecko.
– Mówimy o skrajnej postaci choroby, w której już nawet respirator nie wystarcza, żeby zabezpieczyć zaopatrzenie w tlen. Mimo podłączenia do urządzenia i włączenia maksymalnych ustawień, ona się po prostu dusiła – dodaje lekarz.
Jedyną szansą na uratowanie jej życia było zastosowanie aparatury ECMO, która zastępuje funkcję uszkodzonych płuc. Terapia polega na pozaustrojowym natlenianiu krwi i eliminacji z niej dwutlenku węgla. W związku z tym w nocy po 35-letnią pacjentkę wyruszył mobilny zespół z Warszawy. W starachowickim szpitalu medycy podłączyli aparaturę i zabrali kobietę do Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
– Życie pacjentki zostało uratowane. Jej stan jest ustabilizowany, ze względu na to, że zapewniliśmy wymianę gazową i utlenowanie krwi przez maszynę – wyjaśnia profesor Piotr Suwalski.
Do tej pory 80 pacjentów covidowych było leczonych za pomocą tej aparatury. Z doświadczenia lekarzy wynika, że potrzeba minimum dwa tygodnie, a średnio około miesiąca, aby płuca mogły się zregenerować. W skrajnych przypadkach niezbędny jest przeszczep płuc.