Grupa żołnierzy 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej oddaje osocze dla pacjentów zmagających się z koronawirusem. Bezcenny dar przekazują wojskowi, którzy przeszli zakażenie Sars-CoV-2.
Jak informuje starszy szeregowy Daniel Woś, rzecznik świętokrzyskich terytorialsów, akcja oddawania osocza przez żołnierzy to odpowiedź na apel ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.
– Do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa niemal każdego dnia systematyczne zgłaszają się nasi żołnierze, którzy przeszli zakażenie wirusem. Dziś są trzy osoby, ponieważ termin oddawania osocza jest uzależniony od tego kiedy, dana osoba zakończyła chorobę. Jednocześnie wraz z oddawaniem osocza, kontynuujemy akcję honorowego oddawania krwi. Od początku pandemii świętokrzyscy terytorialsi oddali już ponad 110 litrów krwi – podkreśla.
Jak mówi Jerzy Stalmasiński, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zainteresowanie oddawaniem osocza z dnia na dzień staje się coraz większe.
– Od początku pandemii osocze oddały 103 osoby, dziś ta liczba zwiększy się o kolejne osiem. Dzięki temu pozyskaliśmy już 350 jednostek osocza, ponieważ niektórzy oddawali je dwukrotnie. Na potrzeby szpitali przekazaliśmy już 280 jednostek – dodaje.
Jerzy Stalmasiński uspokaja, że pobranie osocza to w pełni bezpieczny i bezbolesny zabieg. – Jedyny ból może być związany z ukłuciem igły. Pobieranie osocza jest nieco dłuższe niż np. oddawanie krwi. Jeśli oddawanie krwi pełnej trwa około 10 minut, to osocza około 45 minut. Jest to związane z faktem, że od dawcy pobieramy tylko osocze, a nie elementy morfotyczne.
Dowodem na to, że jest to bezpieczny i bezbolesny zabieg może być fakt, że wiele osób decyduje się na powtórne oddawanie osocza- wyjaśnia.
Zawarte w osoczu przeciwciała pomagają skuteczniej walczyć z wirusem pacjentom z ciężkimi, zagrażającymi życiu objawami zakażenia. Osocze mogą oddawać osoby, u których minął okres co najmniej 28 dni od ustąpienia objawów koronawirusa lub 18 dni od zakończenia izolacji.