Występuje w 11 krajach Unii Europejskiej, ale jedynie na Węgrzech rozwija się prawidłowo. Mowa o ślimaku zatoczku łamliwym, który w Polsce był dawniej gatunkiem pospolitym, a obecnie jest zagrożony wyginięciem, objętym ścisłą ochroną.
Jak mówi Dariusz Wiech, specjalista z Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych, to jeden z najmniejszych ślimaków wodnych. Jego skorupka zaliczana jest do najdelikatniejszych muszli ślimaków zamieszkujących słodkie wody.
– Jest niewielki. Ma do 8 mm i 5,5 zakrętów na muszelce. Muszelka jest wrażliwa, bardzo delikatna, spłaszczona. Zatoczek żyje około 1,5 roku. W tym momencie przygotowuje się do snu, czyli opada na dno zbiornika z fragmentami roślin i zapada w zimowy sen, aż do wiosny, kiedy to obudzi się, wyda potomstwo i zginie – zaznacza Dariusz Wiech.
Po zimie jego populacja jest niska. Zaś rozmnażanie trwa od 6 do 8 tygodni. Dariusz Wiech dodaje, że u zatoczka obecne jest nibyskrzele, umożliwiające mu oddychanie bez wynurzania się z wody. Ma ciało w kolorze ciemnoszarym. Żywi się glonami i rozkładającymi się tkankami roślin.
– W Polsce żyje prawie 20 różnych gatunków zatoczków. Trudno jest go rozpoznać, porusza się na jednej nodze, występuje w roślinach wodnych m.in. w moczarce, rogatku, wywłóczniku, nawet zbierając rzęsę wodną, można po prostu te gatunki zebrać i obserwować u siebie w akwarium – zaznacza.
To kolejny gatunek, którego populacje w rozlewiskach Nidy chce powiększyć Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. W trakcie inwentaryzacji stwierdzono występowanie skrajnie nielicznej populacji. Gatunek jest zagrożony z uwagi na gwałtowny spadek poziomu wód i zarastanie zbiorników wodnych.
Podobnie jak traszka, małże, żółwie i skójki, zatoczek jest obecnie rozmnażany w specjalnych kontenerach w Krzyżanowicach, które następnie wiosną trafią do Nidy.