W kościele pw. Trójcy Świętej w Rudniku nad Sanem odbyła się msza pogrzebowa księdza Czesława Wali, twórcy Sanktuarium Maryjnego w Kałkowie Godowie. Ksiądz infułat urodził się w tym miasteczku i spędził w nim ostatnie lata życia.
Mszy przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, a koncelebrowali biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz i biskup pomocniczy diecezji radomskiej Piotr Turzyński.
Podczas uroczystości pogrzebowych odczytany został list Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który napisał, że w ciągu 55 lat posługi duszpasterskiej ksiądz infułat dał wspaniałe świadectwo, że dla człowieka kierującego się wskazaniami Ewangelii nie ma rzeczy niemożliwych.
– Dzięki swojej serdeczności i determinacji potrafił pokonywać największe przeciwności. Zjednywał przeciwników, przekonywał wątpiących, umacniał słabych. W czasach zniewolenia tworzył oazę wolności, gdzie tysiące Polaków doświadczało swobody i napełniało się nadzieją na pełne wyzwolenie – napisał prezydent Andrzej Duda.
Mszy przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Hierarcha powiedział w homilii, że teraz gdy bombardowani jesteśmy wieloma informacjami i zagrożeniami, jak choćby pandemia koronawirusa, tak naprawdę potrzeba nam stałej świadomości tego, że od Boga wyszliśmy i do Boga idziemy, bo do niego należymy przez krew Jezusa.
Przypomniał niektóre epizody z życia księdza infułata. Urodził się w rodzinie, która zadbała o jego religijność. Realizacja powołania nie była łatwa, ponieważ choroba płuc odezwała się już na etapie studiów seminaryjnych. Abp Wacław Depo był w seminarium, gdy po raz pierwszy spotkał księdza Czesława. Hierarcha wspomniał m.in. widok, gdy zastał go w szczerym polu, obok kapliczki, modlącego się tam razem z grupką dzieci. Taki był początek jego wielkiego dzieła, czyli Sanktuarium Maryjnego, które potem powstało w tym miejscu.
Abp dodał, że przez całe życie ksiądz Czesław Wala odnosił się do wstawiennictwa Maryi i podkreślał jej pomoc. Cechował się otwartością serca, chęcią dzielenia się przysłowiową kromką chleba, był przejrzysty w pełnym tego słowa znaczeniu, nawet firanek nie miał u siebie – dodał abp Wacław Depo.
Hierarcha przypomniał wielki dorobek księdza infułata, do którego należy zainicjowanie budowy ośrodka dla osób niesłyszących, dzięki któremu niepełnosprawni będą mieli należytą opiekę i możliwość rozwoju. Ośrodek budowany jest w Rudniku nad Sanem.
Abp Depo przypomniał w homilii najważniejsze osiągnięcia księdza infułata Czesława Wali, w tym wybudowanie Sanktuarium Maryjnego w Kałkowie-Godowie.
– Wszyscy dziwili się skąd taki plan, nawet zarzucano mu, że wymyślił sobie sanktuarium. On zawsze mówił, że to jest sprawa Maryi, zawierzył jej i powstało miejsce, które gromadzi pielgrzymów i to jest cudowne – powiedział abp Depo.
Podkreślił wielką miłość do Ojczyzny, którą kierował się ks. Czesław Wala. Takiej postawy uczył kleryków i innych młodych ludzi podczas katechez .
– Jego umiłowanie ojczyzny i odpowiedzialność za nią jest dla nas zobowiązaniem. Dlatego dziękujemy Bogu za jego osobę, jego dzieła niech będą zawsze wdzięczną pamięcią o jego postawie i jego zawierzeniu Panu Bogu we wszystkim – stwierdził abp Wacław Depo.
Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz powiedział, że zmarł wielki człowiek. W jego postawie ujmuje m.in. troska o osoby niepełnosprawne, zwłaszcza głuchonieme.
– Wspierał je duchowo i materialnie. Organizował spotkania i miejsca pracy. Projekt powstania takiego centrum dla niepełnosprawnych z tymi dysfunkcjami realizował właśnie tutaj w Rudniku. Specjalnie do prowadzenia tej placówki sprowadził siostry zakonne z Włoch. On nas zainspirował w diecezji sandomierskiej do stworzenia struktur pod potrzeby pracy z osobami głuchoniemymi. Jego dorobek musi mieć kontynuatorów – powiedział biskup Nitkiewicz.
Wicestarosta niżański Adam Mach stwierdził, że społeczność lokalna żegna z wielki żalem i smutkiem księdza Czesława Walę.
– Zmarł wielki rudniczanin i patriota, który cały swój majątek przekazał potrzebującym. Mimo że przez wiele lat pracował na ziemi świętokrzyskiej, nie mniej jednak pamięć o nim w naszych stronach jest i będzie podtrzymywana – dodał samorządowiec .
Cały kościół wypełniony był po brzegi wiernymi. Była m.in. delegacja NSZZ Solidarność, a także poczty sztandarowe jednostek OSP. Były władze samorządowe miasta i powiatu. Honorową wartę przy trumnie pełnili członkowie Komandorii Podkarpackiej Orderu św. Stanisława w Rzeszowie.
Dalsze uroczystości pogrzebowe odbywać się będą w Kałkowie Godowie. Od godziny 15.00 potrwa czuwanie z koronką do Bożego Miłosierdzia. Później rozpocznie się modlitwa indywidualna z programem słowno-muzycznym. Parafianie będą mogli pożegnać się z duchownym na mszy o 20.00. Ta modlitwa zaplanowana jest jeszcze na kilka godzin w nocy, do 23.00.
W sobotę od 7.00 będzie trwało czuwanie przy trumnie, a przed 11.00 ciało zostanie przeniesione do ołtarza polowego, gdzie odbędzie się msza pogrzebowa. Po niej ciało spocznie w dolnym kościele w Kałkowie.