Wichury, trąby powietrzne i wandalizm doprowadziły do zniszczenia oznakowań na „Piekielnym Szlaku” – sztandarowym produkcie turystycznym dziewięciu gmin z województw świętokrzyskiego i łódzkiego. Szlak odnowiony zostanie jednak dopiero w przyszłym roku.
Wojciech Pasek, prezes koneckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego alarmuje, że turyści błądzą w lesie i gubią się na szlaku.
– To jest bardzo niebezpieczne dla zwykłego turysty. Odbieramy telefony od turystów, którzy relacjonują nam, w jakim są miejscu i pytają jak wybrnąć z tej pułapki – mówi prezes.
Jak wyjaśnia Wojciech Pasek, „Piekielny Szlak” rozpoczyna się w Piekle i prowadzi do Nieba. Mimo tego, że miejscowości sąsiadują ze sobą, to szlak liczy 258 kilometrów. Łączy on wiele miejsc związanych z wierzeniami, wydarzeniami czy legendami. Przebiega przez kilka rezerwatów, m.in. Skałki Piekło pod Niekłaniem, Piekło Szkuckie i Piekło Dalejowskie, więc już w samych nazwach możemy znaleźć piekielne czeluście.
Utworzenie szlaku kosztowało 900 tys. zł i jak przypomina Wojciech Pasek, został on oddany do użytku pięć lat temu.
– Szlak posiada bogate wyposażenie i infrastrukturę turystyczną, czyli wiaty, stoły, ławki i miejsca do rozpalenia ogniska – dodaje.
Wojciech Pasek dodaje, że samo odnowienie oznakowania nie jest drogie, bo wynosi około 100 zł za kilometr. Koszt musiałyby ponieść gminy.
Anna Leżańska, prezes zarządu „Lokalna Grupa Działania u Źródeł” zapowiada wsparcie dla gmin w sfinansowaniu tego przedsięwzięcia. Projekt na dofinansowanie dla gmin na odnowienie oznakowania Piekielnego Szlaku zostanie ogłoszony wiosną przyszłego roku.