Dwie akcje ratunkowe prowadziło minionej doby Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe na Jeziorze Nyskim.
Wczoraj (09.05) po 16.00 patrol wodny policji odebrał informację o zatonięciu skutera na środku akwenu i dwóch osobach znajdujących się w wodzie.
– W akcji brała udział łódź policyjna i cztery dwuosobowe jednostki WOPR – mówi Jarosław Białochławek, prezes WOPR Nysa.
– Na szczęście załoga skutera – ojciec z synem – była już przy brzegu i oni zostali wyłowieni przez jednostkę ratowniczą. Przyczyną zatonięcia skutera była prawdopodobnie jego awaria. Nikt nie ucierpiał, więc zabezpieczyliśmy skuter i odholowaliśmy do mariny. Ojca i syna również zabraliśmy na pokład.
Z kolei w nocy z soboty na niedzielę w rejonie dzikich kąpielisk załoga jachtu utknęła na mieliźnie. Łódź została uszkodzona, więc potrzebna była interwencja WOPR-u.
– Wtedy też jednostka dyżurna wypłynęła i zholowała jacht do bazy. Również nikt nie ucierpiał, ale jednostka nie mogła kontynuować podróży. Sezon jeszcze nie rozpoczął się, ale wiele osób jest na obszarach wodnych i ratownicy są potrzebni – dodaje Jarosław Białochławek.
W tej akcji brało udział czterech ratowników i jedna łódź motorowa.