Najnowsza plaża w Warszawie mieszcząca się na Białołęce po raz kolejny dała o sobie znać. Po raz pierwszy było o niej głośno, gdy ratusz postanowił ją utworzyć w środku zimy. Później komentarze dotyczyły jej wykonania – kilku stolików, odrobiny piasku i kilku konstrukcji z gałęzi za kwotę 100 tys zł. Teraz pojawił się kolejny problem – po dwóch miesiącach plaża została rozebrana.
Powodem rozbiórki była niezbędna konserwacja obiektów.
– Nie trzeba się obawiać prace nie będą związane z dodatkowymi kosztami – powiedziała Ewa Rogala z ratusza.
– Wszystkie te prace są wykonywane w ramach normalnej działalności Zarządu Zieleni więc nie wymaga to dodatkowych kosztów. Zgodnie z planem demontujemy i wiosną, mam nadzieję, wszystko wróci na miejsce – dodała.
Elementy plaży maja powrócić jeszcze na wiosnę. W niektórych mediach pojawiły się jednak spekulacje, że chodzi o brak uzgodnień ratusza z Wodami Polskimi na temat budowy plaży.
– Dementujemy te informacje – powiedziała Urszula Tomoń.
– Wody Polskie i miasto stołeczne Warszawa podpisały umowę na użytkowanie tej działki. Było to w 2019 roku. Umowa zawierała możliwość prowadzenia działań związanych z rekreacją, miejscami piknikowymi ogólnodostępnymi dla mieszkańców – dodała.
Umowa miasta podpisana z Wodami Polskimi obowiązuje do 2022 roku.