Prezydent Andrzej Duda mówił w Szczecinie, że pacyfikacja protestu robotników w grudniu 1970 roku jest dla Polski głęboką traumą historyczną. W 49. rocznicę wydarzeń, w wyniku których w Szczecinie zginęło 16 osób, prezydent przypomniał, że działania milicji i ich mocodawców sprzed prawie pół wieku nie zostały rozliczone.
– To pozostawiona bez wyciągnięcia konsekwencji trauma i straszne świadectwo Polski po 1989 roku – podkreślił prezydent.
Prezydent Andrzej Duda uczestniczy w obchodach przy bramie głównej Stoczni Szczecińskiej w Szczecinie. To właśnie tu 17 grudnia 1970 roku rozpoczął się więc stoczniowców, skąd robotnicy pochodem ruszyli protestować na ulicach Szczecina.
– Już dziś nie wyciągniemy odpowiedzialności wobec tych, którzy rzeczywiście byli winni tamtych zdarzeń, tamtej śmierci, tamtych ran, tamtego cierpienia – powiedział prezydent Duda. – Ci, którzy cierpią nadal, czy to z powodu okaleczenia, jeszcze wciąż żyjący, czy którzy cierpią, ponieważ wciąż pomimo upływu prawie 50 lat nie mogą pogodzić się ze śmiercią swoich najbliższych, nie zrozumieją nigdy, bo przecież nie sposób tego zrozumieć.
49 lat temu w Szczecinie doszło do masakry robotników, którzy wyszli na ulicę protestować przeciwko władzy komunistycznej.
Swoja wizytę w Szczecinie, Prezydent RP rozpoczął od złożenia kwiatów pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego. Potem o godzinie 10 w kościele pw. Stanisława Kostki uczestniczył w mszy świętej w intencji pomordowanych i rannych robotników w grudniu 1970 roku. Liturgii przewodniczył arcybiskup Andrzej Dzięga.
O godzinie 13 rozpocznie się Marsz Pamięci Ofiar Grudnia ’70. Jego uczestnicy wyruszą sprzed bramy stoczni i przejdą ulicami: Dubois, Parkową, Starzyńskiego, Małopolską na plac Solidarności. Przed pomnikiem Anioła Wolności złożone zostaną kwiaty i wieńce.
Grudzień’70 był początkiem końca komunizmu w Polsce. To, co się stało, doprowadziło do Sierpnia’80 i utworzenia „Solidarności”. Dziewięć lat później w wyniku porozumień Okrągłego Stołu odbyły się częściowo wolne wybory, w których komuniści w Polsce utracili władze.
– Już dziś nie wyciągniemy odpowiedzialności wobec tych, którzy rzeczywiście byli winni tamtych zdarzeń, tamtej śmierci, tamtych ran, tamtego cierpienia – powiedział prezydent Duda. – To pozostawiona bez wyciągnięcia konsekwencji trauma i straszne świadectwo Polski po 1989 roku – podkreślił prezydent.