Od kasków, po węże i prądownice. Strażacy ochotnicy z Kadłuba Turawskiego nie tylko uczestniczą w lokalnych akcjach, ale ich pomoc sięga znacznie dalej. Jeżdżą po regionie i zbierają wysłużony sprzęt, który trafi do zaprzyjaźnionych strażaków z Obwodu Iwanofrankiwskiego na Ukrainie.
– Sprzęt zbieramy dla jednostek straży ochotniczych – tłumaczy Andrzej Latusek, naczelnik OSP Kadłub Turawski.
– O ile państwowe jednostki są dotowane ze skarbu państwa, to jednostki ochotnicze takiego wsparcia nie mają. One dopiero zaczęły powstawać. Tam jest niedobór sprzętu, a to, co mają jest przestarzałe. W porównaniu do nas to jest różnica 40 lat. Potrzebują tam wszystkiego. Przez środki ochrony osobistej, przez sprzęt ppoż., węże, prądownice. Wszystko, co im się przyda. Jest tam wielkie niedofinansowanie. Dlatego każda rzecz jest niezwykle cenna – dodaje.
Sprzęt, który trafi na Ukrainę jest zbierany z jednostek OSP działających na terenie całego województwa opolskiego.
– To są rzeczy, które są najczęściej z naszych jednostek wycofywane, ale na pewno nadają się jeszcze do użytku – zaznacza Seweryn Koc z OSP Kadłub Turawski.
– Trzeba poszukać na to trochę czasu. Jak już się znajdzie, to jedziemy do jednostki, która zgłosi nam, że taki sprzęt posiada. Pakujemy go do auta, przywozimy do nas, segregujemy i sprawdzamy, czy jest dobry i czysty – podkreśla.
Ukraińscy strażacy zebrany sprzęt odbiorą osobiście w piątek (13.12) na specjalnie zorganizowanym spotkaniu opłatkowym w siedzibie OSP w Kadłubie Turawskim.