– Nie będzie zwolnień pracowników w zakładach Siarkopol w Grzybowie – zapewnił w rozmowie z Radiem Kielce prezes Grupy Azoty, Wojciech Wardacki. Jak stwierdził, informacja o planach redukcji zatrudnienia całkowicie go zaskoczyła, tym bardziej że zarząd siarkowej spółki podjął ją bez żadnych konsultacji z władzami spółki-matki.
Jak informowaliśmy, prezes Siarkopolu w Grzybowie Trajan Szuladziński zapowiedział zwolnienie 250 pracowników, uzasadniając ten plan ciężką sytuacją firmy.
Wojciech Wardacki podkreśla, że załoga jest najważniejszą siłą zakładu.
– Przeżyłem szok, jak przeczytałem informację o jakimś piśmie i pomysłach zwolnień grupowych na tak wielkim poziomie. Nikt takich planów nigdy nie miał, nikt tego nie konsultował. Za to zamieszanie chciałbym przeprosić, bo takich zamiarów nie było i nie ma – mówi prezes Grupy Azoty.
Wojciech Wardacki przyznaje, że sytuacja na światowym rynku siarki nie jest dobra, ale jego zdaniem, załoga zakładu w Grzybowie podobnie, jak kadra zarządzająca doskonale wie, jak radzić sobie z takimi kłopotami. Prezes przypomina, że płynność finansowa Siarkopolu nie jest zagrożona, a ubiegły rok został zakończony rekordowym zyskiem.
W najbliższą sobotę na nadzwyczajnym posiedzeniu ma zebrać się Rada Nadzorcza firmy. Z informacji przekazanych przez Wojciecha Wardackiego wynika, że prawdopodobnie zostanie odwołany zarząd Siarkopolu.