W rozegranym awansem pojedynku 13. serii PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive pokonali na wyjeździe Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 42:35 (19:15). Kielczanie pojechali osłabieni brakiem kilku zawodników – Alexa Dujszebajewa, Andreasa Wolffa, Mariusza Jurkiewicza, Julena Aginagalde czy Arkadiusza Moryty.
W przedmeczowych zapowiedziach mistrzowie Polski deklarowali, że będą chcieli rozstrzygnąć losy pojedynku już w pierwszej odsłonie. Tak się jednak nie stało.
– Chyba „zostaliśmy w autobusie” – podsumował początkowe 30 minut Krzysztof Lijewski.
– To trwa już od kilku pojedynków. Talant Dujszebajew zwraca nam uwagę, że gramy za luźno. Musimy to poprawić – wyjaśnił popularny „Lijek”.
– To była dla nas fantastyczna lekcja – ocenił Bartosz Jurecki.
– Szkoda kilku naszych przestojów, bo rywal takich błędów nie wybacza i od razu idzie do przodu. Parę minut w pierwszej, parę minut w drugiej połowie zadecydowało, że Kielce zasłużenie wygrały – podsumował trener gospodarzy.
Mimo niezbyt wysokiego zwycięstwa ekipa PGE Vive przez całe 60 minut kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie, a obydwa zespoły koncentrowały się zdecydowanie bardziej na ataku i „radosnym handballu”, niż na grze obronnej.
Piotrkowianin – PGE Vive Kielce 35:42 (15:19)
PGE Vive Kielce: Kornecki, Wałach – Janc 10, D. Dujszebajew 7, Fernandez 6, Pehlivan 6, Vujović 5, Lijewski 4, Karalok 3, Karacić 1, Guillo.