– Bardzo się cieszymy, ale nie ma czasu na świętowanie. Od wtorku trzeba znów ciężko harować – powiedział trener Korony Mirosław Smyła, po zwycięstwie na „Suzuki Arenie” w 16. kolejce PKO Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa 3:0 (2:0). Gole strzelili Kamil Piątkowski (4. s), Adnan Kovačević (26. k), Erik Pačinda (82.).
– Zagraliśmy całkiem przyzwoite zawody. Nareszcie trening przełożył się na mecz. To co na zajęciach robią zawodnicy można w końcu pokazać kibicom. To mnie bardzo satysfakcjonuje. Od pierwszej minuty widać było w naszej grze olbrzymią determinację. Podobno listopad to miesiąc Korony, więc niech tak zostanie – dodał Mirosław Smyła.
– Dobrze, że z Koroną już w tym roku nie gramy, bo ewidentnie ten zespół nam nie leży. Wygrał z nami dwa razy w sposób zdecydowany. Ten mecz ułożył się dla nas dość nieszczęśliwie. Już w pierwszej akcji powalony został Kamil Piątkowski i chwilę później, odurzony, strzelił samobója. Kilkanaście minut później rzut karny. Oczywiście gospodarze wygrali w pełni zasłużenie, ale początek spotkania miał duże znaczenie dla jego obrazu – ocenił szkoleniowiec Rakowa Marek Papszun.
– Bardzo potrzebowaliśmy takiego meczu. W poprzednich graliśmy nieźle, ale brakowało bramek. W końcu się stało, strzeliliśmy trzy gole. Mogliśmy dołożyć kolejne, ale najważniejsze jest zwycięstwo – powiedział pomocnik Korony Marcin Cebula.
– Długo czekaliśmy na taki mecz, który mogliśmy wygrać nawet 5:0. Możemy być zadowoleni z goli i tego, że zagraliśmy „na zero” z tyłu. To jest także niezwykle ważne – stwierdził kapitan kieleckiej drużyny Adnan Kovačević.
Był to trzeci mecz z rzędu, w którym Korona nie straciła bramki. Kielczanie w ostatnich trzech kolejkach zdobyli 7 punktów i opuścili strefę spadkową. Było to także pierwsze w tym sezonie spotkanie, w którym „żółto – czerwoni” strzelili więcej niż jednego gola.
Korona Kielce – Raków Częstochowa 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Kamil Piątkowski (4-samobójcza), 2:0 Adnan Kovacevic (26-karny), 3:0 Erik Pacinda (82).
Żółta kartka – Korona Kielce: Michael Gardawski, Mateusz Spychała, Jakub Żubrowski. Raków Częstochowa: Bryan Nouvier.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 4 116.
Korona Kielce: Marek Kozioł – Mateusz Spychała, Adnan Kovacevic, Ivan Marquez, Michael Gardawski – Andres Lioi (76. Erik Pacinda), Ognjen Gnjatic, Jakub Żubrowski, Marcin Cebula – Uros Duranovic (85. Milan Radin), Michal Papadopulos (79. Michał Żyro).
Raków Częstochowa: Jakub Szumski – Emir Azemovic (46. Piotr Malinowski), Tomas Petrasek, Jarosław Jach – Kamil Piątkowski, Igor Sapała, Petr Schwarz (73. Maciej Domański), Rusłan Babenko (46. Miłosz Szczepański), Bryan Nouvier, Patryk Kun – Sebastian Musiolik.