Profesor Kazimierz Kik, który kandydował do Senatu mówi, że nie zakładał tak kiepskiego wyniku.
– Jedyny profesor, jedyny intelektualista nie wszedł i zajął ostatnie miejsce. To jest niedobry symbol dla świętokrzyskiego, że specjalista od polityki osiąga najgorszy wynik. Jeżeli chodzi o wybory do Senatu, gdyby wyniki sondażowe się potwierdziły, Prawo i Sprawiedliwość osłabiłoby swoją pozycję, tracąc jedno z trzech miejsc – komentuje.
Maciej Maciejowski, wiceprezes partii Skuteczni mówi, że cieszy bardzo dobra frekwencja, ale z drugiej strony widać w naszym społeczeństwie dużą polaryzację.
– Ludzie głosowali głównie na dwie główne siły polityczne, bo od lat wmawiano im, że głosy oddane na tych, którzy nie mogą zwyciężyć, będą zmarnowane. To jest sprzeczne z ideą demokracji. Jako partia, potwierdziliśmy swoim udziałem w wyborach nasze miejsce na scenie politycznej. Teraz będziemy stawiać głównie na edukację obywateli – podkreśla.