Felerny, Dziurawy czy Sflaczały – to tylko wybrani bohaterowie nowego spektaklu w Teatrze Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach. W niedzielę, 12 maja premierę będzie miało ostatnie w tym sezonie przedstawienie, zatytułowane „Pięciu Nieudanych”. Sztuka jest adresowana dla widzów od 4 lat.
Jest to sceniczna adaptacja książki o tym samym tytule, włoskiej autorki Beatrice Alamagny. Jak wyjaśnia Robert Drobniuch, dyrektor Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”, to sztuka o zrozumieniu świata, opowieść o własnych ograniczeniach, ale też o postrzeganiu siebie i innych.
Scenariusz napisały Anna Andraka i Honorata Mierzejewska-Mikosza, jednak na jego kształt duży wpływ miały dzieci z kilku kieleckich przedszkoli, w których odbyły się warsztaty na temat książki „Pięciu Nieudanych”. Poprowadziła je Justyna Czarnota – pedagog teatru. O kulisach tych zajęć, na konferencji prasowej, opowiadała Honorata Mierzejewska-Mikosza.
– Dzieci przekierowały warsztaty tak, jak one sobie życzyły, więc podążałyśmy za myślą przedszkolaków. Dowiedziałyśmy się wielu naprawdę ciekawych rzeczy o postaciach. Dzieci odgrywały nam całe scenki, i pod wpływałem tych kilku spotkań, zaczął powstawać scenariusz i bardzo kolorowe, różnorodne postacie. Każdy z bohaterów został zarysowany przez dzieci i dopieszczony na papierze przez Annę Andrakę, żeby ci bohaterowie nabrali kolorytu – wyjaśniła scenarzystka.
Zdanie najmłodszych było też ważne dla scenografki, pochodzącej ze Słowacji Márii Bačovej. Zdradziła, że źródeł inspiracji było kilka, ale najważniejsza była jedna myśl. – Żeby kostiumy jak najlepiej odzwierciedlały charaktery bohaterów i były czytelne. To było trudne zadanie, ponieważ postaci są abstrakcyjne, więc ja też musiałam wymyślić coś abstrakcyjnego, ale jednocześnie, żeby było to zrozumiałe dla małego widza.
Specjalnie do tego spektaklu została skomponowana muzyka. Z tym zadaniem zmierzyła się Anna Stela. I choć ma na swoim koncie wiele kompozycji, do różnych przedstawień, to po raz pierwszy napisała muzykę dla tak młodego widza. – Tak naprawdę dopiero na premierze się z nim skonfrontuję – żartowała. – Mam nadzieję, że jest radosna, pozytywna i żadne dziecko się nie popłacze, kiedy ją usłyszy. Będą też trzy piosenki, super wykonane przez aktorów. Zobaczymy, co się będzie działo, sama jestem ciekawa.
Na pewno będzie bardzo dynamicznie, ponieważ bohaterowie są w ciągłym ruchu. Za ruch sceniczny odpowiada Tomasz Graczyk, który od razu zapowiada, że nie będzie brawurowych tańców. – Skoncentrowałem się na tym, co aktor pokazuje i bazowałem na wachlarzu jego możliwości, ale to, co mnie też osobiście inspiruje, i co stało się iskierką, która pobudziła moją wyobraźnię, to są kostiumy, od których moje myślenie o tworzeniu ruchu scenicznego powstaje.
A kostiumy są oryginalne, pomagają aktorom wejść w rolę swoich bohaterów, ale też są wyzwaniem, do czego przyznała się Beata Orłowska, grająca rolę Felernego. W spektaklu ma na sobie wiele różnej wielkości kulek.
– W takim kostiumie gra się ciężko. Dostałam go dość wcześnie, żeby się w nim odnaleźć. Zmienia moje gabaryty. Jest troszeczkę ciężki, ale już do niego przywykłam – śmiała się.
Każdy detal jest ważny, ponieważ jak podkreśla Michał Olszewski, wcielający się w rolę Dziurawego, najtrudniej się gra dla młodego widza.
– Bo młodego widza się nie oszuka, mały widz, jeśli się będzie nudził, nie spodoba mu się to, co zobaczył, od razu da nam o tym znać i wtedy gra się bardzo ciężko, właściwie można od razu zejść ze sceny. Jeśli od samego początku nie chwycimy tego małego widza, to już go nie mamy do samego końca – zdradza.
Wśród „Pięciu Nieudanych”, obok Felernego i Dziurawego, na scenie są też Złożona na Pół, w tej roli Jolanta Kęćko, Postawiony na Głowie, Zdzisław Reczyński oraz Sflaczały, Andrzej Skorodzień. Ale niespodziewanie w „koślawym domu” pojawia się on, Idealny, który wprowadza zamieszanie. Tak o swoim bohaterze mówi grająca go Anna Domalewska.
– Jest mocno zaskoczony, nastawiony na to, żeby wszystko zmienić, żeby wszystko dopasować do tego, jak powinno być jego zdaniem, bo mama mu od zawsze tłukła formułki: połóż, ułóż, idź spać, połóż rączki na kołderkę…, ale okazuje się, że te zasady zupełnie nie trzymają się realiów życiowych. Musi się zmierzyć z tą rzeczywistością, a przy okazji zauważa, jak bardzo w tej swojej idealności jest sam, jak bardzo nie umie się odnaleźć wśród innych. Tak bardzo próbuje im narzucić swoją wizję świata, że nie potrafi się zgodzić na ich wizję, a przynajmniej lekko tę swoją do ich wizji nagiąć – wyjaśnia.
Zapytana, o czym jest ta sztuka, odpowiada. – O tym, że nie ma ideałów. Nie ma ludzi, którzy wszystko robią świetnie, nawet jeśli im się tak wydaje. A z drugiej strony to, co jest w nas felerne, sflaczałe, dziurawe, to jest to coś, co sprawia, że jesteśmy wyjątkowi, że wyróżniamy się spośród tłumu i nie należy się tego bać. Trzeba się pogodzić ze sobą, żyć i pozwolić żyć innym – podkreśliła Anna Domalewska.
Zapowiada się więc mądry i ciekawy spektakl. Premiera w niedzielę, 12 maja, o godzinie 17.00. Kolejne spektakle od wtorku, 14 maja do piątku, 17 maja, o godzinach 9.00 i 11.00, w sobotę, 18 maja o godzinie 16.00 oraz w piątek, 31 maja, o godzinach 9.00 i 11.00.