Pomorska policja wyjaśnia okoliczności śmierci 30-letniego kielczanina, którego ciało znaleziono w pociągu relacji Warszawa Zachodnia – Hel. Mężczyzna jechał nim na wakacje nad morze ze swoją partnerką.
Do zdarzenia doszło pod koniec lipca. Mężczyzna powiesił się w toalecie wagonu. Partnerka z którą podróżował relacjonowała policji, że mężczyzna zniknął z przedziału na wysokości Pucka. Zwłoki zostały znalezione kilkanaście kilometrów dalej, na stacji kolejowej we Władysławowie.
Śledczy wykluczyli, żeby do zdarzenia mogły przyczynić się osoby trzecie. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pucku.