Świętokrzyscy politycy podzieleni w opiniach na temat wypowiedzi lidera liberałów w europarlamencie Guy Verhofstadta, który stwierdził, że 11 listopada „na ulice Warszawy wyszło kilka tysięcy faszystów, neonazistów, białych suprematystów, 300 kilometrów od Auschwitz”. Słowa te wywołały oburzenie wśród części parlamentarzystów i polskiego społeczeństwa.
Marzena Okła-Drewnowicz stwierdziła w Studiu Politycznym Radia Kielce, że wstydzi się za zorganizowany w Warszawie marsz. Wyjaśniała, że komentarze prasy zagranicznej były nieprzychylne.
– Ludzie zwrócili uwagę na kraj, bardzo dotknięty przez wojnę, w którym nagle pojawiły się hasła neonazistowskie, to jest przerażające. – Co się niesie w świat o Polsce? Ale nie ma się co dziwić, jeżeli na czele marszu widzimy napis „Europa biała”, krzyż celtycki, symbole faszystowskie, łuny pochodni, to wszystko jest przerażające. To jest oznaka rasizmu, ksenofobii, nacjonalizmu – stwierdziła posłanka Platformy Obywatelskiej. Przypomniała, że zgodnie z Kodeksem Karnym grozi za te czyny kara do dwóch lat więzienia.
Jadwiga Szewczyk z ruchu Kukiz ’15 uczestniczyła w Marszu Niepodległości. Oburzyły ją słowa posłanki PO. Jak stwierdziła – nie było w moim otoczeniu faszystowskich haseł tak nagłaśnianych w całej Europie. Myślę, że pewne artykuły w prasie były przygotowane zanim ten marsz się rozpoczął – dodała.
– Pochodzę z takiej rodziny, w której płacono najwyższą cenę za niepodległość, dlatego uważam za swój obowiązek uczestniczenie 11 listopada w takim wydarzeniu. To jest wspaniałe przeżycie, czuje się wtedy jedność naszego narodu – podkreśliła działaczka ruchu.
Jadwiga Szewczyk zaznaczyła, że w marszu uczestniczyli różni ludzie. Obok niej szli dwaj Azjaci. Kiedy formowała się kolumna, ustawił się w niej Afrykanin. Nikt nikogo nie zaczepiał. Jak można oskarżać ludzi, którzy idą ze swoimi rodzinami o faszyzm? – pytała działaczka ruchu Kukiz ’15.
Oburzony wypowiedzią posłanki Platformy Obywatelskiej był także Dominik Tarczyński. Jak stwierdził, Guy Verhofstad utrzymywany jest przez rosyjski Gazprom. – To jest właśnie idol i Nowoczesnej i Platformy – dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Parlamentarzysta poinformował, że wszyscy, którzy czują się obrażeni nazwaniem ich faszystami mogą zgłaszać się do jego biura poselskiego w Kielcach. Dominik Tarczyński pomoże w przygotowaniu pozwów. Do tej pory o taką pomoc zwróciło się już 350 osób. Poseł stwierdził, że jeśli Platforma wstydzi się za marsz patriotów, Marsz Niepodległości, to jest to papierek lakmusowy tego, jak traktuje Polskę. Woli wieszać flagi Unii Europejskiej, zapominając o polskich – dodał. Ludzie, którzy uczestniczyli w marszu piszą, że mieli dziadków, którzy zginęli w Auschwitz, ojców, którzy byli nękani. Czy to są faszyści? – pytał poseł.
W ocenie Czesława Siekierskiego, Marszem Niepodległości zamanipulowano. Europoseł PSL powiedział, że 90 procent uczestników marszu manifestowało uczucia patriotyczne. Ale pojawiły się osoby o zupełnie skrajnych poglądach, nieodpowiedzialne i błędem było pokazanie ich postaw przez zachodnie i polskie media.
Marek Kowalski z Nowoczesnej stwierdził, że jego ugrupowanie jest za integracją europejską. – Chciałbym powiedzieć, że tak, jak na Ukrainie trzeba było „zielonych ludzików”, żeby nie mogła wejść do Unii Europejskiej, bo to były działania Rosji, to my nie potrzebujemy takich „ludzików”, wystarczy, że mamy rząd Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził działacz Nowoczesnej.
Odnosząc się do Marszu Niepodległości przyznał, że nie wszyscy spośród 60 tysięcy jego uczestników byli faszystami. – To jest błędne stwierdzenie, ale ci ludzie stanęli w jednym szeregu z osobami, których hasłem było My chcemy Boga – dodał Marek Kowalski. Z tego marszu mogliśmy dowiedzieć się, że prawdziwym Polakiem jest ten, kto wierzy w Boga, a to jest duże nadużycie – stwierdził polityk Nowoczesnej.
Posłuchaj Studia Politycznego Radia Kielce: