19 zabitych, około 50 rannych – to bilans ofiar eksplozji, do której doszło w hali widowiskowej w Manchesterze. Wybuch nastąpił po zakończeniu koncertu amerykańskiej wokalistki Ariany Grande, kiedy widzowie, w przeważającej części nastolatkowie, udawali się do domów.
O 10 rano na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się w Londynie sztab kryzysowy. Premier Theresa May określiła zdarzenie jako „przerażający atak terrorystyczny”. Zapewniła, że jej gabinet pracuje, aby ustalić szczegóły tego co się wydarzyło w Manchester Arena.
Policja poinformowała, że traktuje to co się stało, jako „incydent terrorystyczny”. Na zorganizowanej nad ranem konferencji zapowiedziano, że bliższe szczegóły zdarzenia zostaną przekazane opinii publicznej w najbliższym czasie. Policja apeluje do mieszkańców miasta, aby nie zbliżali się do rejonu hali.
Świadkowie relacjonują, że usłyszeli „ogłuszający huk”. Według wstępnych informacji, do wybuchu doszło w foyer hali. W tłumie ludzi wybuchła panika. Na miejsce wezwano oddział saperów. Szpitale postawiono w stan gotowości. Po wybuchu na stacji Victoria Station został wstrzymany ruch pociągów.
Wstępne przesłanki wskazują, że wybuch w Manchester Arena był dziełem zamachowca-samobójcy. Taką informację podaje agencja Reutera powołując się na dwóch anonimowych przedstawicieli amerykańskich władz.
Manchester Arena jest największą halą widowiskową w Europie. Została otwarta w 1995 roku. Może pomieścić 21 tysięcy widzów. Według pierwszych doniesień, w czasie koncertu Ariany Grande była pełna.
Polski konsulat w Manchesterze poinformował, że w chwili obecnej nie posiada informacji, by wśród osób poszkodowanych w Manchester Arena znajdowały się osoby narodowości polskiej.