2 złote za dobę – tyle wynosić będzie opłata klimatyczna wprowadzona decyzją radnych dla osób zatrzymujących się na dłużej niż jeden dzień w Sandomierzu. Wnioskodawcą uchwały był burmistrz Marek Bronkowski, który uważa, że miasto ma tyle walorów i różnych atrakcji oraz specyficzny mikroklimat, że może pozwolić sobie na wprowadzenie takiej opłaty, tym bardziej, że większość miast turystycznych stosuje takie praktyki.
Opłata będzie pobierana przez właścicieli hoteli, pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych. 20 procent z niej zostanie u przedsiębiorców. Pozostała część trafi do budżetu miasta i ma być przeznaczona na poprawę infrastruktury turystycznej oraz na promocję Sandomierza.
Z szacunków władz wynika, że rocznie dzięki opłatom miasto zyska 80 tysięcy zł. Zdaniem radnego Roberta Pytki – który głosował przeciwko tej uchwale – to raczej liczenie znacznie na wyrost, ponieważ większość turystów jest tylko przejazdem w Sandomierzu, a opłata jeszcze to spotęguje. Poza tym – jak dodaje radny – Sandomierz dopiero od niedawna przeżywa boom turystyczny, a wprowadzanie opłaty miejscowej jest działaniem antypromocyjnym. Radny dostrzega także dysonans pomiędzy tym, co władze miasta wykazywały przygotowując program niskiej emisji, gdzie - jak stwierdził – wykazywano duże wskaźniki zanieczyszczenia powietrza, natomiast przy okazji wprowadzania opłaty miejscowej burmistrz mówi o czystości powietrza i wyjątkowości niektórych czynników klimatycznych.
Opłata miejscowa wejdzie w życie w maju.