Nad przyszłością transportu publicznego debatowali w Urzędzie Miasta eksperci samorządowcy oraz politycy. Organizatorem spotkania, był poseł Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Latosiński.
Jak powiedział samorządy miał 6 lat aby przygotować się do nowej ustawy o transporcie publicznym i zrobić analizy, tak by wszystkie miejscowości miały równy dostęp do komunikacji.
Nie wszędzie się to udało, dlatego wprowadzenie ustawy przesunięto w czasie na początek przyszłego roku. – W tej chwili dochodzi do paradoksu. Czym biedniejsze rejony, czym bardziej wykluczone i zagrożone bezrobociem, tam transport publiczny w ogóle nie dociera lub dojeżdża tylko w godzinach szczytu. Żeby walczyć z ubóstwem i wyludnieniem takich miejscowości trzeba przywrócić do nich transport publiczny.
Parlamentarzysta przypomniał również założenia nowej ustawy, która ma unormować tę sytuacje. Od 2018 roku to nie przewoźnik, ale samorząd, będzie decydować, jak będzie wyglądała sieć połączeń komunikacji publicznej, jak często będą kursować autobusy i na jakich liniach. Powiat wybierze sobie również „operatora” obsługującego wytyczone trasy, także te – nierentowne.
Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym z dnia 16 grudnia 2010 nałożyła na organizatorów publicznego transportu zbiorowego obowiązek planowania rozwoju transportu poprzez opracowanie, uchwalenie i aktualizowanie planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego, zwanego w ustawie „planem transportowym”. Muszą go opracować m.in: gminy liczące co najmniej 50 tys. mieszkańców, powiaty liczące co najmniej 80 tys. mieszkańców i województwa.