Świętokrzyski senator Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Słoń wyraził nadzieję, że rozmowy liderów ugrupowań sejmowych z marszałkiem senatu zażegnają kryzys parlamentarny.
Po wczorajszym spotkaniu, w którym nie uczestniczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej zadeklarowano, że 11 stycznia posiedzenie izby niższej parlamentu odbędzie się w sali plenarnej i stawią się na nim wszyscy posłowie.
Odpowiadając na pytanie, czy nie za późno zorganizowano mediacje Krzysztof Słoń stwierdził, że zależało to od opozycji, która dopiero w ostatnich dniach wyraziła chęć uczestnictwa w nich.
Senator powiedział, że spór o budżet państwa może być rozwiązany na posiedzeniu wyższej izby parlamentu, poprzez głosowanie poprawek, zgłoszonych przez partie opozycyjne. Gdyby zostały przyjęte, to ustawa wróci do sejmu i wówczas posłowie będą mogli wypowiedzieć się w dyskusji. Takie rozwiązanie zaproponował marszałek Stanisław Karczewski.
Krzysztof Słoń przypomniał, że odrzucenie zblokowanych poprawek do ustawy budżetowej było zgodne z regulaminem, bo takie procedowanie zarekomendowała komisja budżetu i finansów, co zostało następnie przyjęte większością głosów.
Senator przyznał, że możliwa jest sytuacja, w której izba wyższa przyjmie poprawki, a potem w sejmie mogą one zostać odrzucone. – Sejm i senat, to byty osobne, które mogą mieć różne podejście do różnych spraw. W tej sytuacji chodzi o to, by poprawki wróciły do sejmu i były dyskutowane. Opozycja formułowała bowiem takie zarzuty, że społeczeństwo nawet ich nie poznało – dodał gość Radia Kielce.
Gdyby poprawki zostały odrzucone, wówczas ustawa budżetowa, w niezmienionej formie, trafi do podpisu prezydenta. Senator zaznaczył, że ustawa jest dobrze skonstruowana, bo zarówno deficyt, sięgający prawie 60 miliardów złotych, jak i pozostałe wydatki państwa są skrojone na miarę potrzeb i możliwości w 2017 roku. Krzysztof Słoń wyjaśnił, że wiele poprawek, zgłoszonych przez kluby opozycyjne nie znajduje źródeł finansowania, a to jest podstawa ich przyjęcia.
Dodał, że widzi jeszcze jedno zagrożenie dla ustawy – jeśli trafi na salę plenarną, może zostać zablokowana. Taka blokada mogłaby zostać wykorzystana przez opozycję jako narzędzie do skrócenia kadencji sejmu przez prezydenta.