Pustą salę obrad Sejmu widać na filmie umieszczonym na jednym z portali społecznościowych, przez świętokrzyskiego posła Prawa i Sprawiedliwości Dominika Tarczyńskiego. W ławach nie ma ani jednego z posłów opozycji, którzy mieli okupować Sejm do 11 stycznia.
W rozmowie z Radiem Kielce, parlamentarzysta podkreśla, że zarejestrowane przez niego nagranie pokazuje, iż Nowoczesnej i PO chodzi tylko o kreację medialną i fikcję, która ma sprawiać wrażenie męczeństwa. – Te zdjęcia i nagrania z Wigilii, pokazujące rozłączonych ze swoimi rodzinami posłów opozycji są wyłącznie fikcją, farsą i groteską. Dzisiejsze nagranie pokazuje, że ten protest polega tylko na zrobieniu selfie, zdjęcia, a potem wszyscy rozchodzą się do domu – powiedział poseł Dominik Tarczyński.
Jedyną osobą przebywającą w sobotę na sali plenarnej Sejmu jest senator PO- Jan Libicki. Poseł Dominik Tarczyński zwraca uwagę, że powinien on mieć zgodę marszałka na przebywanie w tej sali. – Dziwne jest też to, że niepełnosprawny senator pilnuje miejsca protestu, kiedy jeden z liderów wyjeżdża na Maderę, a drugi na narty. Wszyscy świetnie się bawią, odpoczywają, a niepełnosprawny senator sam okupuję salę- dodał parlamentarzysta PiS.
Poseł Dominik Tarczyński nie chce przesądzać, czy przedstawiciele opozycji wrócą przed 11 stycznia na salę obrad. Jego zdaniem, Polacy nie dadzą się ponownie nabrać na fałszywy protest.