8 osób z oddziału ginekologiczno – położniczego w Szpitalu Powiatowym w Starachowicach zostanie zwolnionych z pracy. To konsekwencje wydarzeń, do jakich doszło w lecznicy w ubiegłym tygodniu. Jak informowaliśmy, jedna z pacjentek urodziła martwe dziecko w sali, na podłodze.
Dyrektor szpitala Grzegorz Fitas przeprosił pacjentkę i jej rodzinę, która w szpitalu przeżyła koszmar. Przyznał, że doszło do rażącego zaniedbania obowiązków przez personel lecznicy, który nie był w stanie kompetentnie udzielić fachowej opieki. Jak powiedział, obsada na dyżurze była zgodna z zaleceniami ministerstwa. Nie zawiódł sprzęt, a czynnik ludzki. Jak dodał Grzegorz Fitas, po przeprowadzeniu wewnętrznej kontroli nie znalazł żadnego wytłumaczenia faktu, że przy rodzącej nie było lekarza i położnej. Nie stwierdził także, by w tym czasie personel był zajęty inną pacjentką.
Wypowiedzenie z pracy do końca tygodnia otrzymają ordynator oddziału, siostra oddziałowa, lekarz dyżurny oraz pielęgniarki i położne pracujące na zmianie, podczas której kobieta urodziła dziecko.
Jednocześnie dyrektor Fitas zapewnił, że oddział ginekologiczno – położniczy, mimo braku obsady personelu, pracuje normalnie, a pacjentki, które tutaj trafią mogą się czuć bezpiecznie. Jak powiedział, jeszcze dziś zacznie szukać lekarzy do pracy w szpitalu. O pomoc poprosi dyrektorów ościennych lecznic.
Dyrektor Szpitala Powiatowego w Starachowicach zapewnił także, że jeżeli zajdzie taka potrzeba pacjentka, która w tej lecznicy urodziła martwe dziecko oraz jej rodzina objęci zostaną opieką psychologa. W Prokuraturze Rejonowej w Starachowicach przesłuchana została dziś pacjentka, jej mąż oraz siostra.
Kontrolę w szpitalu rozpoczął dziś Narodowy Fundusz Zdrowia.