Jerzy Białobok, były prezes stadniny koni w Michałowie, składa apelację do Sądu Okręgowego w Kielcach od wyroku, jaki w połowie września wydał w jego sprawie jędrzejowski Sąd Rejonowy, który oddalił wtedy pozew byłego prezesa o przywrócenie do pracy w stadninie i wypłatę odszkodowania.
Sędzia Leszek Gumbisz w krótkim uzasadnieniu wyroku tłumaczył, że umowa o pracę zawarta między Jerzym Białobokiem a Agencją Nieruchomości Rolnych, która stadniną zarządza, była tak skonstruowana, że nie można jej było wypowiedzieć. Uległa więc rozwiązaniu z chwilą odwołania prezesa stadniny z tej funkcji.
Były prezes poinformował w rozmowie telefonicznej Radio Kielce, że do pracy w stadninie nie chce wracać. Nie potrafiłbym pracować z ludźmi, którzy mnie zwolnili, ponieważ praca polega na współpracy, a tej sobie nie wyobrażam – powiedział. Dodał, że zależy mu wyłącznie na sprawiedliwości, ponieważ swoje zwolnienie uważa za bezpodstawne.
Jerzy Białobok został odwołany ze stanowiska prezesa w lutym bieżącego roku po 19 latach kierowania stadniną. Obecnie zarządza nią Maciej Grzechnik, który zastąpił na tym stanowisku Annę Durmałę.