15 dzieci z diecezji sandomierskiej z biednych rodzin i dotkniętych różnymi zdarzeniami losowymi czeka na wsparcie ze strony ludzi dobrej woli, którzy pomogą im w ramach programu „Skrzydła”. Pieniądze są potrzebne na zwykłe, codzienne potrzeby, przede wszystkim na wszystko to, co jest związane z realizacją obowiązku szkolnego, na zakup odzieży i książek i rozwijanie talentów, czyli np. udział w zajęciach dodatkowych z nauki języków obcych, czy gry na instrumentach.
Jak powiedziała Małgorzata Badura z biura Caritas Diecezji Sandomierskiej, ostatnio lista darczyńców nieco się zmniejszyła, ludzie uważają, że program Rodzina 500 plus załatwia wszytko, tymczasem na liście potrzebujących wsparcia są np. takie dzieci, które nie mają rodziców i są pod opieką starszego rodzeństwa, czy funkcjonują w rodzinach niepełnych, obarczonych ciężką chorobą matki czy ojca.
Od kilku lat programem „Skrzydła” objęta jest jedna z rodzin z gminy Klimontów. Jak powiedziała nam matka uczniów korzystających ze wsparcia darczyńców, ta pomoc jest nie do przecenienia, ponieważ w rodzinie jest także niepełnosprawna córka wymagająca całodobowej opieki, dlatego rodzice nie mają jak dorobić, aby pomóc swoim dwóm synom. Jeden z nich dzięki programowi „ Skrzydła” skończył już studia i jest magistrem inżynierem, teraz pod opieką anonimowego sponsora jest drugi syn uczący się w liceum. Pieniądze otrzymywane w ramach „Skrzydeł” wykorzystywane są przede wszystkim na zakup książek, odzieży, obuwia i biletów miesięcznych.
W programie „Skrzydła” Caritas Diecezji Sandomierskiej nie ma określonej minimalnej kwoty, jaką można wpłacać na dane dziecko, zależy to od woli ofiarodawcy – powiedział ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej. Dodał, że rodzice dzieci zakwalifikowanych do programu systematycznie muszą rozliczać się z otrzymanych pieniędzy. Darczyńcą można zostać w każdej chwili, wystarczy w tej sprawie zgłosić się do Biura Caritas. Obecnie programem „Skrzydła” objętych jest 22 dzieci.