Sąd Okręgowy w Kielcach uniewinnił Mariana J. Był oskarżony o to, że w 1992 w Opatowie zabił weterana wojennego Józefa W. Według składu orzekającego zeznania świadków oraz zabezpieczony materiał dowodowy nie pozwalają na przypisanie oskarżonemu dokonania tego czynu.
Do zabójstwa doszło w 15 października 1992 roku. Wtedy śledztwo zostało umorzone ze względu na niewyrycie sprawcy. 21 lat później do sprawy wrócili funkcjonariusze Archiwum X, zajmujący się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych sprzed lat. Okazało się, że odciski linii papilarnych zostawione między innymi na domofonie pasują do Mariana J. Jak uzasadnił dziś na sali rozpraw Sędzia Łukasz Sadkowski, nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, czy domofon został założony przed czy po śmierci Józefa W. – Świadkowie w tej sprawie nie byli w stanie dokładnie podać takiej daty, co jest zresztą zrozumiałe z uwagi na upływ czasu. – dodał sędzia. W uzasadnieniu sąd stwierdził, że odciski oskarżonego, mogły powstać nawet rok przed zabójstwem. Wtedy oskarżony bywał w domu ofiary, ponieważ odwiedzał jego syna.
Sędzia odwołał się również do zeznań sąsiadki, która stwierdziła, że widziała osobę podobną do oskarżonego przed klatką schodową niecały miesiąc przed zdarzeniem.
– Prokuratura w skardze pisemnej napisała, że sąsiadka rozpoznała oskarżonego z wysokim prawdopodobieństwem. Pytana jednak ile to prawdopodobieństwo wynosi stwierdziła, że 50%. W związku z tym sąd stawia pytanie retoryczne, czy jest to wysokie prawdopodobieństwo, ponieważ zdaniem sądu tak nie jest – uzasadniał sędzia Łukasz Sadkowski. Dodał, że w kobieta z uwagi na upływ czasu nie była w stanie jednoznacznie określić nawet wzrostu mężczyzny.
Wyrok nie jest prawomocny.