Przed końcem roku może powstać program wybudzania dla dorosłych, po uszkodzeniach mózgu. Zapowiedział to wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Klinika ma powstać w Olsztynie, gdzie już jest gotowe miejsce do jej uruchomienia.
Jak wyjaśnił, trwają procedury przygotowywania pełnej dokumentacji placówki i wyceny procedur medycznych, które byłyby w niej stosowane. Ma się tym zająć Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. „To trwa kilka miesięcy i jest taka szansa, że przez końcem roku to będzie funkcjonowało. NFZ będzie mógł za to płacić, a pacjenci będą tam trafiać” – powiedział Sławomir Neumann. Jak wyjaśnił, trwają procedury przygotowywania pełnej dokumentacji placówki i wyceny procedur medycznych, które byłyby w niej stosowane. Ma się tym zająć Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. „To trwa kilka miesięcy i jest taka szansa, że przez końcem roku to będzie funkcjonowało. NFZ będzie mógł za to płacić, a pacjenci będą tam trafiać” – powiedział Sławomir Neumann.
Wiceminister zdrowia jest przekonany, że w powstaniu kliniki nie przeszkodzi okres wyborczy. Jak podkreśla, kampania wyborcza nie dotyczy takich instytucji i osób w śpiączce. „To jest warte poparcia, bo to będzie miejsce nadziei i szansy na powrót do nas dla osób, które są w śpiączce, a już skończyły 18 lat” – powiedział wiceminister zdrowia.
Dyrektorem kliniki wybudzania dorosłych ma być profesor Wojciech Maksymowicz. Neurochirurg, członek rady naukowej Kliniki „Budzik” liczy na pomyślne zakończenie formalności w sprawie placówki dla dorosłych. „Ponieważ podobną drogę przeszliśmy z Budzikiem dla dzieci, i udało się, decyzje były dość szybkie. Liczę na to, że to także się uda, choć dorośli nie wzbudzają takiego wzruszenia jak dzieci, ale bardzo potrzebują pomocy” – powiedział szef nowego przedsięwzięcia. Dodał, że teraz wszystko zależy od odpowiednich urzędów i ich pracowników.
Profesor Wojciech Maksymowicz wierzy, że znajdą się też odpowiednie fundusze. Jak wylicza, na roczne funkcjonowanie kliniki wybudzania dorosłych potrzeba około 10 milionów złotych. Specjalistycznej neurorehabilitacji i pomocy w odzyskiwaniu kontaktu z otoczeniem potrzebuje około 100 osób dorosłych w ciągu roku – szacuje profesor Maksymowicz.
Obecnie dorosłe osoby w śpiączce, zwykle po półtoramiesięcznym pobycie w szpitalu trafiają do domów opieki lub o wracają do domu bez szans na specjalistyczną rehabilitację. W placówce w Olsztynie mieliby być szczegółowo diagnozowani i poddawani dalszemu leczeniu.